morpheus1581 napisał(a):Chyba wykrakalem. Tak jak Ci napisałem w powitalni. Pewnie uszczelka pod głowicą trzasnieta.
Heh przypomniały mi się słowa Micha z Miłośników 4 Kółek na YT :
"Boli cię ręka ? Pewnie uszczelka pod głowicą"
Generalnie to powiedzenie jest już kultowe i cokolwiek by się nie działo zawsze wina UPG
Pod korkiem wlewu oleju nie mam jakiś niepokojących objaw UPG to co - przepuszcza w jedną stronę jak pierścień Kapitana Bomby?
A tak już bardziej serio to tak naprawdę skąd ten ser? To jest wynik mieszania się oleju z płynem chłodniczym ? Co to za reakcja chemiczna ? Co tam się dzieje że akurat takie barwy nabiera? Sam płyn chłodniczy nie ma w sobie znamion oleju jest identycznie błotnisty jak w seicento z przebiegiem 50 tys. Widziałem kiedyś coś na necie podobnego i generalnie wiele krzyku o nic - auto mało jeżdżone było i parafina się osadziła ze starego taniego płynu. Przyznam jednak że też jak zobaczyłem ten ser to od razu o uszczelce pomyślałem a Ty mnie tu nie pocieszyłeś
Ogarnę temat nieszczelności układu chłodzenia i uderzę dalej tzn czy faktycznie UPG - najwyżej się zrobi górę silnika (szkoda że tydzień temu rozrząd serwisowałem bo by było BTW) a jak nie to nowe serducho (najlepiej 2.0GTI
).
Faktycznie ten LPG mógł jej zaszkodzić bo miała go od nowości a to jest zasilanie realizowane w dolot powietrza czyli powiedzmy 2 gen. Gadałem z renomowanym gazownikiem który pracował w Tartarinii i zakładał do Pand te LPG i on stwierdził ze to takie oszustwo fiata było bo bebechy de facto od 3-4 gen a zasilanie w dolot powietrza i sprzedawali to jako sekwencja. Nie wiem ile w tym prawdy.
Generalnie z tym LPG to miałem też problemy po 1000km od zakupu stracił moc o połowę na LPG, nie można było dawać za mocno pedału w podłogę bo zmuła i nie szedł wcale, nawet wysprzęglenie i próba przegazówki nic nie dawała, strzelał w dolot gasł przy zmianie biegów itp. Zmieniłem świece na ciut z lepszej półki - to samo ale gorzej. Na szybkości w niedzielę wyczyściłem przepustnice, mikser gazu, zmieniłem sparciały wąż instalacji LPG wyczyściłem parownik- Panda piszczy przy dodawaniu gazu na LPG na I i II biegu. Pocieszyłem ze 300km aż rozszczelnił się układ chłodzenia (że pękł napęd przednich wycieraczek -to plastikowe mocowanie- w międzyczasie, nie będę nawet wspominał xD).
Generalnie u mnie obudowa filtra powietrza wygląda jak wyciosana tapeciakiem by zaadoptować ją pod zasilanie gazem, naciśnięta na mikser i załatana była sylikonem - podobno wg gazownika tak Fiat to robił w tamtych czasach:
https://zapodaj.net/9c7aebc65ac1c.jpg.htmlhttps://zapodaj.net/859b7a573e985.jpg.htmlUszczelki takiej nie mogę/nie potrafię? dostać pod gaz i łapie tam lewe powietrze, stara uszczelka która w sumie nic nie daje jak się ma dolot gazu, już się praktycznie rozpadła.
Co o tym sądzicie ?