Zacytuje fragmenty pewnej wypowiedzi.
Trzeba znać wykres mocy silnika w określonych obrotach i wykres największego przyrostu mocy silnika w stosunku do obrotów czyli w skrócie moment.
Z linii mocy – wiemy jak równomiernie przyspiesza nasze auto i powyżej jakich obrotów nie ma sensu wciskać pedału gazu tylko zmienić bieg na wyższy jeśli chcemy, aby auto nadal przyspieszało. Druga z linii informuje nas w którym momencie należy zmieniać biegi, żeby auto przyspieszało najsprawniej, przy jednoczesnym najmniejszym „wysiłku” dla silnika. Da to po prostu efekt w postaci oszczędności paliwa.
Zużycie paliwa w samochodzie jest tym mniejsze im silnik przyspieszając częściej oscyluje w granicach maksymalnego momentu obrotowego.
Tym zużycie paliwa mniejsze im silnik może utrzymywać niższe wartości obrotowe przy utrzymywaniu danej prędkości. Czym prędkość, którą chcemy utrzymać i obroty silnika wzrastają, tym większe zużycie paliwa.
Niektórym kierowcom wydaje się, że im delikatniej wciskają gaz tym oszczędności na paliwie są większe. Delikatne wciskanie gazu powodu dłuższe rozpędzanie się auta i wolniejsze „dochodzenie” do maksymalnego momentu obrotowego. To powoduje, że auto spala więcej paliwa. Dlatego rozpędzając auto do prędkości „roboczej” czyli tej, której nie zamierzamy przekraczać w mieście należy w miarę energicznie wcisnąć pedał przyspieszenia, lecz niekoniecznie do podłogi.
Widzimy, że krzywa momentu obrotowego osiąga maksymalną wartość w prawie 3 tyś obrotów na minutę. Następnie delikatnie spada, aby w 4300 obrotów gwałtownie pójść w dół. Przy przyspieszaniu staramy się oscylować w granicach 3 tyś obrotów na minutę – tzn. starać się aby silnik jak najczęściej znajdował się zakresie obrotów 3000 rpm. Niestety stopniowanie skrzyni biegów w różnych samochodach różnie wygląda. Każdy kierowca musi to wyczuć indywidualnie. Najczęściej przeciągamy silnik troszkę (300 maksymalnie 500 rpm) ponad maksymalny moment obrotowy, a potem na wyższym biegu staramy się jak najszybciej wkręcić silnik do maksymalnego momentu obrotowego.
W silniku 1.2 inaczej przebiega krzywa momentu obrotowego. Silnik ma nieco wyższą moc i łagodniej przebiegający moment obrotowy, który osiąga swoją najwyższą wartość już w okolicach 2400 rpm. Tutaj różnica w zużyciu paliwa w zależności od „wciskania pedału przyspieszenia” i masy auta powinna już być bardzo widoczna. Auto dość długo posiada „prawie maksymalny” moment obrotowy, co pozytywnie powinno wpłynąć na jego przyspieszenie.