bart_tychy napisał(a):tym tropem nigdy bym nie kupił pandy. Auto w końcówce awaryjności. A jakoś "odpukać od stukać" strasznych awarii nie było. wszystko zależy od modelu. wadę z pierwszych 2.0 wyeliminowano, więc można brać. A każde nowe auto się psuje. Turbinę prędzej czy później trzeba wymienić. Dwumase jest w każdym z nich. Więc kupić albo japońca z benzyną albo 1.9 Tdi?
bobofrut napisał(a):Ale warto wybierać auta które tych wad mają mniej po co pakować się w pękającą głowicę np. ?
Spoko rower też mam.
To samo mówili jak Twoi rodzice kupili Dacię. I co rozleciała się już? rdza już dach zjada? bo coś mi się wydaje że nie.
Dala tego do puki nie zna się osoby której się to stało (dobrze zna) lub nam samym nie ma pisać. zresztą połowa pasatów ma 2.0 tdi i jakoś jeżdżą
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
zapraszam do zapoznania się z :
http://www.auto-swiat.pl/1-raport-tuv-2 ... arto-kupic125,99,81
To normalne, że się psują zwłaszcza teraz dizle dlatego kupiliśmy nowego dizla, a nie używanego.
To że Mercedesy Vito jeżdżą zgniłe też spoko.. no jeździć jeżdżą.
Dzięki za link, prześledziłem już kilkanaście testów awaryjności itp.
Panda nie wypada tak źle. To zależy od artykułu, a niestety AŚ nie jest obiektywny. Zawsze wygra skoda i koniec kropka.
Gorzej wypada fiat 500 ale nie o tym temat.
http://www.vwszrot.plMam swoje zdanie nt. VW i 2,0 TDI także nie próbuj mnie przekonywać do roweru.