Kolego Zimny jest nas trochę z okolic EZG i jak chcesz to można się umówić żeby twój silnik wysłuchać ale jeżeli wyeliminowałeś hałas związane z obudowami, plastikami wymieniałeś rozrząd i pasek od alternatora i nie było luzów na łożysku alternatora to pozostaje kwestia zaworów.
Z moich doświadczeń z tym silnikiem, a z kilkoma już miałem styczność wychodzi, że charakterystyczne cykanie z zaworów jakie można zaobserwować w silnikach serii fire jest zależne od użytych materiałów innymi słowy zależy jaki silnik się trafi w niektórych występuje nawet bezpośrednio po kasacji luzu zaworowego, a w niektórych jest nie słyszalny. Nie jest to związane z zatarciem się wałka jak niektórzy tu piszą, a z materiałem z jakiego jest wykonany wałek czasem jest twardszy czasem bardziej miękki. Są Pandy, Punta, Sieny które przejeżdżają na gazie bez regulacji luzu po 100kkm i nie słychać żadnego cykania, a są takie które cykają ciągle.
W moim przypadku mogę podać jako przykład silnik 1,1 MPI którym zrobiłem 140kkm bez regulacji luzu (całość na BP) nigdy nie było żadnych niepokojących odgłosów, oraz silnik 1,2 w mojej pandzie który przy niecałych 80kkm (całość na BP) miał już luzy na wydechowych takie, że autem nie dało się jeździć.
Cykanie może być zależne od jakości użytych płytek do regulacji niektóre mniej niektóre bardziej puchną. Warto regulować luz teraz zimą jednak nie znaczy to że pozbędziemy się cykania często wałek klapie pracując na płytkach zaworowych.
W mojej Pandzie hałasował wieszający się zawór, został wyjęty lekko "opracowany" i przestał się wieszać ale hałas pozostał.
Dodam, że z moich obserwacji wynika, że nie ma tu żadnego wpływu jazda delikatna, lub mniej delikatna super olej i mniej super olej. Jednak przy prawidłowo uregulowanych zaworach po złapaniu temperatury przez silnik cykanie nie powinno być głośne, słyszalne ale nie głośne.
Zapewniam, że całe to cykanie nie ma większego wpływu na żywotność jednostki bo znałem SC VAN 1,1 które dzwoniło jak głupie, zalewane było (najczęściej dolewane) najtańszym mineralnym i zrobiło przebieg ponad 300kkm i jeździło by dalej gdyby nie zaatakowała go latarnia
Jedyne co możesz zrobić to upewnić się co do prawidłowości operacji kasowania luzu zaworowego oraz upewnić się, że żaden z zaworów się nie wiesza
Jest jeszcze chyba tylko jedna opcja, mogą to nie być zawory a może być czujnik spalania stukowego tylko to wiązało by się z nierówną pracą, brakiem mocy i błędem na kompie (pod warunkiem, że nikt nic nie majstrował przy kompie) ale bardzo wątpię byś pomylił objawy.