Po dłuuugich poszukiwaniach znalazłem: centralkę ultradźwiękową, wstrząsową i chyba główną. Piszę chyba bo na schemacie producenta wygląda całkiem inaczej, ale pozostałe 2 są, min. wpięte do niej. Była NA skrzynce z bezpiecznikami więc aby się do niej dobrać, musiałem wykręcić skrzynkę. I niewiele mi to dało, bo nie wygląda tak jak na schemacie
ultradzwiękowa i wstrząsowa były podpisane a ta nie jest...Mimo to rozebrałem ją i wszystko wygląda na wpięte, ale na schemacie producenta ta skrzynka ma duże gniazdo z 2 rzędami pinów, a ta, którą ja wyciągnąłem ma tylko 2 wejścia na wtyczkę 3 i chyba 8 pinową. Co się jeszcze dowiedziałem: syrena ani czujniki dalej nie działają, ALE jak urzyje 2 pilota, który jest chyba rozkodowany to alarm niby się włącza, bo dioda miga oraz kierunkowskazy. Co więcej włącza się na pewno alarm, bo nie mogę wtedy odpalić samochodu, więc zapłon odcina. Ale co z tego skoro: syrena nie wyje, nawet jak zostawię uchylone okno i machał łapami w środku.
W okolicach bezpicznika autoalarmu znalazłem coś takiego: trzymało się już tylko na 1 kabelku, ale powinno na 3, 2 się urwały. Nie wiem co to jest, może mnie ktoś nakierować? Nie ma na tym żadnego guzika, napisu ani nic.
Sprawdziłem WSZYSTKIE bezpieczniki jakie tylko są w samochodzie w nadziei, że któryś odpowiada za alarm, ale chyba jedynym, który za to odpowiada jest ten, który znalazłem.
Syrena nie wyje, czujniki nie reagują, szyby się nie domykają.
Działa tylko zamykanie i otwieranie z pilota. Nie mogę wejść nawet w programowanie pilota aby coś tam zmienić w ustawieniach.
Makaron z serem wiruje, wiruje, wiruje... to mnie kręci!