OsiemKilo napisał(a):Ja u siebie w tamtym roku wymieniłem klocki i tarcze na nowe boscha. Na początku w ogóle nie hamowały ( w porównaniu ze starymi), jak się dotarły hamowały przez chwile dobrze ale szału nie robiły, później hamulce się pogorszyły i zaczęły piszczeć. Myślałem, że te hamulce boscha są g..... warte. Doszedłem do tego ze bębny z tyłu nie hamowały jak trzeba i przód się przegrzewał. Zrobiłem tył na cacy i po krótkim czasie hamulce zaczęły działać w 100% prawidłowo, bez piszczenia.
Jeśli piszczą podczas jazdy to bardzo prawdopodobne ze zacisk Ci do końca nie odbija i grzeją sie hamulce. Ściągnij zacisk, wyciągnij prowadnice zacisku i sprawdź ich powierzchnie, jeśli jest sucho to koniecznie przesmaruj, złóż i sprawdź czy ustało. Piszczenie podczas jazdy może być też spowodowane przez kamień, który się dostał miedzy tarcze i klocek, wbił się w niego i cały czas dokazuje.
Bębny po 40 tys. km? Coś mi się nie chce wierzyć, ale może? Kamienia nie ma. Byłem u mechanika Huczasa i sprawdził hamulce, tłoczek, zaciski, powiedział, że jest ok, przesmarował smarem odpornym na wysokie temperatury, ale to też nic nie pomogło. Powiedział, że można smarować, ale w starych samochodach, w nowych tego się nie powinno robić bo po co i się z nim zgodzę, po co jak tam nic nie jest zapieczone. Powiedział, że nie wie co jest i skąd się bierze hałas, uznał, że wszystko jest w porządku. Macie jakieś pomysły co to może być. Hałas ustaje przy hamowaniu (nawet jak dotknę lekko hamulca), ale potem znowu się pojawia. Zauważyłem, że jak klocki się nagrzeją to dopiero się pojawia. Chyba będę musiał kupić inne klocki i spróbować. Myślę, że to i tak nie pomorze, ale może warto spróbować? Co się robi na tyle i jakie są koszty, coś mi się wydaje, że będę musiał skorzystać z manuala w temacie
viewtopic.php?f=7&t=315 i trochę zadbać o padlinę, mała konserwacja nie zaszkodzi. Myślałem, że tył to powinien z 60 tys. km wytrzymać, ale sprawdzę to i się przekonam czy jest ok?