Witam! Przybylo mnie do pandowodow
Co prawda juz od marca 2011r., ale dopiero teraz po najechanych 10t.km (ogolnie samochod ma 131.500 na liczniku) pojawily sie pierwsze usterki. A mianowicie - falujaca strzalka wskaznika temperatury. Jak zrobilo sie zimno - skakanie na dol moze osiagac 4 kresek. Zauwazylem rowniez, ze samochod marudnie sie nagrzewa. Na ile zrozumialem z przeczytanego - padl termostat i potrzebuje wymiany. Ok.
Ale chcialbym zaostrzyc w zwiazku z tym jeszcze jeden temat - wzrost zuzycia paliwa. Bo akurat w tym momencie gdy zaczela skakac strzalka temperatury, zamiast 430 km na baku moge pokonac tylko 300. Czy az tak wzrosl apetyt z powodu termosa czy problem kryje sie w czyms innym? W kazdym razie w srodku rury wydechowej zauwazylem czarne zakopcenie, ktorego wczesniej nie bylo. Na poczatku myslalem, ze to sonda lambda grzeszy, ale w zwiazku z walnietym termostatem ona moze byc calkiem sprawna? Wiec czy mogl powiekszyc sie apetyt auta z 6.5 do 10 litrow w zwiazku z wadliwym termostatem przy +3 stopni za oknem? Dzieki.