Jak nie Panda, to co ?

Tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym.

Moderatorzy: Majkel_B, Camcioo

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#16  Postprzez patsi » Śr 20:01, 26 paź 2011

Obecna panda jest moją drugą z kolei pandziną i jest to działanie zamierzone :D
Auto z założenia miało być nowe, do jeżdżenia przez ok 5 lat i jest 2 (a często trzecim) autem w rodzinie, służy do dojazdów do pracy, 90% czasu jeżdżę nim sama.



Najprawdopodobniej następnym autem będzie albo GP albo MiTo - ze względu na to, że się podobają i są stosunkowo małe.

Auta marzeń w zasadzie nie mam :|
Realną do spełnienia zachcianką jest kupno terenówki na amatorskie rajdy off-road - i to chciałabym w perspektywie tego 5 lecia zrobić :D
patsi
Klubowiczka na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 328
Dołączył(a): So 18:29, 23 paź 2010
Lokalizacja: małopolska
Imię: patsi

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#17  Postprzez Kardan » Śr 20:20, 26 paź 2011

Worczynski napisał(a):Może któryś z was mi wytłumaczy swoją miłość do amerykańskiej motoryzacji? :) Bo coś nie za bardzo rozumiem zauroczenie tymi co by nie powiedzieć dramatycznie nie zaawansowanymi konstrukcjami :P Ja jestem miłośnikiem europejskiej motoryzacji, bo nasze samochody są jednak lepiej wykonane, są bardziej postępowe, europejczycy znajdują nowe możliwości aranżacji wnętrz i potrafią zrobić samochody mocne, które nie spalają 100l/100km :P Takie moje zdanie, prosiłbym kolegów o wyjaśnienie sympatii do ameryki :P

A kolega Kardan rozlubowany w Hyundai'u widzę :) Też mnie zaskoczyła ich przemiana, szczególnie, że pokazali jak zrobić auta dobre i nie za drogie :) Hyundai I30 jak dla mnie to świetny dowód, że jak się chce to da się zrobić przystępne auto :)


Słowo " rozlubowany" to za wielkie słowo w odniesieniu do moich ciągot do Hyundaia.Po prostu patrząc na naprawdę niezłe auta które produkują w ostatnich latach warto się nad tą marką zastanowić gdy w grę wchodzi zakup nowego samochodu.Przez najbliższe kilka lat nie zamierzam rozstawać się ze swoim Fiatem,bo w kwestii poprawy jakości swoich produktów nie odbiegają od czołówki i są firmą z wieloletnią tradycja i osiągnięciami.Dodatkowo ceny za serwis Fiata nie powodują nagłego zatrzymania akcji serca ( niestety nie można tego powiedzieć o Alfie Romeo :( ). Co do aut zza wielkiej wody - był okres gdy bardzo mi się podobały i moim marzeniem był Chevrolet Caprice i Ford Mustang.Jednak amerykańskie samochody w latach 80 zrobiły się po prostu paskudne i dosyć awaryjne.Wcześniej nie mialo co się w nich psuć ( chyba że Amerykanie zaczynali kombinować z finezyjną techniką - co w przypadku samochodów nie za bardzo im wychodziło ). świat poszedł dalej a oni zatrzymali się na epoce indian ze swoimi kanapami. Wsiądzcie np. do takiej zwykłej Alfy i jej odpowiednika ze Stanów - w Alfie wszystko mówi : dotknij mnie,spójrz na zegar,ściśnij kierownice , muśnij gałkę od skrzyni itp. A spójrzcie na " Amerykańca" - jedno słowo "Siekiera". Takie marki jak Pontiac,Plymouth,Buick czy luksusowa odmiana Forda - Mercury zniknęły . Dlaczego? Myślę że po częsci dlatego że tym samochodom wiele brakowało do dzisiejszych standardów w motoryzacji i rynek sam zweryfikował te firmy.Szkoda. :|
Kardan
Bywalec
 
Posty: 130
Dołączył(a): N 9:23, 27 lut 2011
Wiek: 50
Imię: ---

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#18  Postprzez Worczynski » Śr 20:28, 26 paź 2011

Niestety w Hyundai'u ceny serwisu są dużo wyższe niż we Fiacie, porównując Bravo i I30 w dieslu to i30 ma znacznie wyższe koszty serwisowania :/ A co do Fiacików fakt, ceny w serwisie jeszcze nie zabijają, choć tanio też już nie jest :) Co do Alfy, no auto z duszą i koszty też muszą być adekwatne :P Miłość kosztuje :P Ale jak napisałeś, to są rewelacyjne samochody stworzone z myślą o pożeraniu ich wzrokiem i dotykiem. Niedawno Guilietta jechałem i do teraz widzę przed oczami tego ducha włoskiego stylu, smaku i brak słów :) Jeszcze dwa lata na Pandzie, może trzy, przejdzie na następną osobę w rodzinie, a ja będę staczał bój jak w reklamach TP- między sercem a rozumem :P
Worczynski
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 1250
Dołączył(a): Wt 9:28, 12 kwi 2011
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiek: 34
Panda: 1.1 Actual yellow banana! + kuchenka gazowa :)
Imię: Paweł

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#19  Postprzez Kardan » Śr 20:47, 26 paź 2011

Z tymi serwisami to też jest różnie,ja serwisuję auto w ASO ale pod Warszawą.Różnice w cenach są spore.Prawdę mówiąc mam dwie dobre " mety" - jedna na Fiaty i pochodne druga na Fordy i VW.I tylko tam bez obaw zostawię auta.
Kardan
Bywalec
 
Posty: 130
Dołączył(a): N 9:23, 27 lut 2011
Wiek: 50
Imię: ---

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#20  Postprzez Dziurek5 » Śr 22:21, 26 paź 2011

Worczynski napisał(a):Może któryś z was mi wytłumaczy swoją miłość do amerykańskiej motoryzacji? :) Bo coś nie za bardzo rozumiem zauroczenie tymi co by nie powiedzieć dramatycznie nie zaawansowanymi konstrukcjami :P Ja jestem miłośnikiem europejskiej motoryzacji, bo nasze samochody są jednak lepiej wykonane, są bardziej postępowe, europejczycy znajdują nowe możliwości aranżacji wnętrz i potrafią zrobić samochody mocne, które nie spalają 100l/100km :P Takie moje zdanie, prosiłbym kolegów o wyjaśnienie sympatii do ameryki :P


Chętnie wyjaśnie moje stanowisko. W mojej rodzinie Amerykańce były od zawsze, jakoś cichaczem jako 2-3 auto w domu. Kiedyś Stratus, i inne, dziś PT . Pierwszą podstawową sprawą są moje gabaryty. Jestem dość dużym smokiem, i lubie duże auta, takie w których na boki nie ogranicza mi nic nóg, takie w których przy naciskaniu sprzęgła nie dotykam butem nadkola (naprzyklad to SEJCZ'a głowny minus! ale to inna klasa auta). Fajne są auta w których nie muszę od razu odsuwać siedzenia na maksa do tyłu i po skręceniu głowy widzę słupek (sorry Panda).
Kolejna sprawa to wnętrze. Może o toporne i projektowane w oparciu o kształt kubła na śmieci, jednak coś w sobie ma. Lubie prostotę, dla mnie ogrzewanie w aucie mogło by się ograniczać do przełącznika ciepło/zimno i 2 szybkości nawiewu. Lubie gadżety i zegary niczym w samolocie. Zegary w PT kojarzą mi się z samolotem, z jednej strony czysto i biało (tarcze) z drugiej dużo i precyzyjnie (zielone podswietlenie). Koło lampki u góry kosmiczny wyświetlacz chyba też zaczerpnięty z samolotu z kierunkiem świata, termometr itd.
Amerykańce podobają mi się też ze względu na duszę i wygląd o którym mówili poprzednicy.
Spójrzcie tylko na te RYJE ! Czy to nie budzi respektu ? Czy to nie są fajne zadziorne i agresywne autka ? Może to ciąg dalszy moich kompleksów (których rozwiązania szukam w aucie), jednak fajne jest uczucie jak czasem widać człowieka który wysiada z podobnego czarnego auta w długiej pelerynie. Budzi respekt. Kiedyś tą rolę spełniał straszak w postaci ''Czarnej Wołgi w parku''. Wiecie o czym mówie?

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
www.MegaRelax.pl - Luksusowe wakacje w Bułgarii :)
Dziurek5
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Dołączył(a): Pt 22:45, 25 mar 2011
Lokalizacja: Częstochowa
Wiek: 32
Panda: Racing Van
Imię: Paweł

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#21  Postprzez Worczynski » Śr 22:43, 26 paź 2011

Ja jako wielbiciel europy mógłbym odbić piłeczkę, że zasadniczo w znacznej części aut już segmentu B nie dotykasz butem nadkola, a segment c europejski jest przestronny jak limuzyny amerykańskie o długości gdzieś w okolicach 4.8 :) Jeżdziłem Sebringiem od kumpla i powiem tak, designersko jest nieźle, ładne zegary, fajne radyjko, panel klimy, ale ten plastik użyty do wykończenia to masakra (wiem wiem, ekologia..), poza tym jak na owe 4.8 metra dramatycznie mało przestrzeni i pieruńsko wolny automat, w ogóle nie czuć mocy sześciu cylindrów :/ Jedno Ci przyznam, że dźwięk silnika przyprawia o szybsze bicie serca, bo brzmią one wprost rewelacyjnie :) Tu oddaje hołd amerykańskiej motoryzacji... Ale poza tym nie umiem się przestawić... Może to wynika z zupełnie innych oczekiwań wobec samochodu... Dla mnie samochód ma być praktyczny, zwrotny, ma mieć ustawne wnętrze, ma maksymalnie wykorzystywać przestrzeń, dając też namiastkę luksusu i solidności. A w Ameryce mam wrażenie, że robią te auta na odpi****, ergonomia użytkowania jest niezwykła, losowo porozrzucane przełączniki, mało logiki w sterowaniu... Poza tym jako, że studiuje w dziedzinie, która ma na uwadze środowisko naturalne nie mogę przemilczeć faktu, że ich auta mimo całej otoczki proekologicznej są po prostu trucicielami na miarę huty katowice. Bo spalają absurdalne ilości paliwa, tj 10-12 litrów ( przeciętnie ) co oznacza, że z każdym kilometrem wydzielają ok 200-250 g CO2. Czyli na każde sto kilometrów mamy 20-25 kilo CO2, podczas gdy w pandzie jest to 11,2 , a w średniej wielkości aucie segmentu C ( europejskim ) gdzieś w okolicach 150 g/km. Te niebotyczne ilości tlenku węgla pozostawiają trwały ślad w przyrodzie, zabijając mikro życie i zabierając nam jeszcze parę tych pięknych miejsc na świecie, które są nieskażone. Poza ekologią, brakiem ekonomii przestrzennej drażni mnie filozofia Ameryki, że wszystko jest dostosowane do samochodów. Parki w Alabamie przypominają autostrady, jest szeroka aleja na kilka samochodów i ludzie wbijają najniższą wartość prędkości na tempomat i otwierają szyby i dumnie 'spracerują'... Wszechobecne knajpy dla samochodziarzy. Nawet na cmentarze da się wjechać i podjechać nieomalże do samego celu. To wszystko składa się na moją niechęć do ichniejszej motoryzacji :) Mam nadzieje, nie znudziłem :)
Worczynski
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 1250
Dołączył(a): Wt 9:28, 12 kwi 2011
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiek: 34
Panda: 1.1 Actual yellow banana! + kuchenka gazowa :)
Imię: Paweł

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#22  Postprzez Kordian » Cz 15:34, 27 paź 2011

Napewno coś z okresu PRL-u. :D
Fiat 125p stan orignalny
Fiat 126p stan ori
Syrena 105 Lux stan ori
Gaz - 21

Fiat Bravo 1,4 T-Jet
Fiat 500 Abarth
Fiat Grande Punto Abarth
Alfa Romeo Giulietta
Alfa Romeo 159 2,4 JTD
Lancia Delta
Maserati Granturismo

Audi A6 C5 2,7 Turbo sedan kolor srebrny
Bmw M3
Mercedes CL

Nissan GT-R
Mitsubishi Lancer Evolution IX
Mitsubishi Eclipse
Toyota Supra
Honda s2000
Mazda RX-7
Panda ABARTH Bordo Limited Edition
Kordian
Użytkownik Zbanowany
Avatar użytkownika
 
Posty: 1626
Dołączył(a): So 18:30, 23 paź 2010
Panda: Abarth Bordo Limited Edition
Imię: PANICZ Kordian

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#23  Postprzez Vito » Cz 20:41, 27 paź 2011

Alfa Giulietta i wszystko jasne :)
Vito
Admin na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 4203
Dołączył(a): So 18:29, 23 paź 2010
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Wiek: 45
Panda: była - jest pug 508
Imię: Witek

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#24  Postprzez bart_tychy » Cz 21:55, 27 paź 2011

przed zakupem pandy oglądałem:
- ford fiesta 1.4 tdci
- punto II mj
- skoda fabia I 1.4 tdi/ 1.9 tdi - z przebiegiem 220 k
- ford focus I 1.9 oczywiście ON
- renault clio 1.5 85km (już dostał zaliczkę, ale nie miał książki serwisowej którą obiecał przedłożyć)
jak bym dysponował większą kasiurą to :
- kurak superb II w combi
- mercedes ML/ Q7 używki
auto marzeń:
- Nissan GT-R / Skyline (ale kierownica po złej stronie)
- Audi RS6 avant
auto za które oddał bym nerkę, płuco itd za:
- veyrona
bart_tychy
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 1058
Dołączył(a): Wt 17:27, 02 lis 2010
Lokalizacja: Tychy
Wiek: 35
Panda: była, ale nie ma :( jest paseratti
Imię: Bartek

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#25  Postprzez Zwierzak » Cz 22:07, 27 paź 2011

Worczynski napisał(a):Może któryś z was mi wytłumaczy swoją miłość do amerykańskiej motoryzacji? :) Bo coś nie za bardzo rozumiem zauroczenie tymi co by nie powiedzieć dramatycznie nie zaawansowanymi konstrukcjami :P Ja jestem miłośnikiem europejskiej motoryzacji, bo nasze samochody są jednak lepiej wykonane, są bardziej postępowe, europejczycy znajdują nowe możliwości aranżacji wnętrz i potrafią zrobić samochody mocne, które nie spalają 100l/100km :P Takie moje zdanie, prosiłbym kolegów o wyjaśnienie sympatii do ameryki :P


Mnie współczesna amerykańska motoryzacja wogóle nie kręci, bo produkują jednorazówki, które na naszym rynku i realiach nie mają racji bytu.

Mi się podobają amerykańskie samochody z lat 60-70. Podoba mi się dokładnie nie to o czym piszesz. Współcześnie wszyscy i wszędzie Ci wmawiają, że jak np. nie masz bluetootha czy 9 poduszek to wogóle nie powinieneś ruszać się z domu bo to niebezpieczne, że 7.0 litrowy V8 jest be i fe bo lepsze jest 2 cylintrowe 0,7 litra z pięcioma turbinami i trzema kompresorami o dźwięku kosiarki spalinowej.
A do takiego amerykana wsiadasz i na przedniej kanapie masz tyle miejsca, że mógłbyś puknąć bliźniaczki, 3 metry do przedniego zderzaka...

A co do zamieczyszczania środwiska to skoro uczysz się w tym kierunku to chyba wiesz, że pomijając emisję CO2 te stare silniki są na dobrą sprawę bardziej ekologiczne niż współczesne wynalazki w takiej samej konfiguracji (bez katalizatorów i innych systemów oczyszczania spalin)
Prawdziwy mężczyzna nie je miodu, prawdziwy mężczyzna żuje pszczoły
Zwierzak
Maniak
Avatar użytkownika
 
Posty: 2014
Dołączył(a): Wt 17:01, 19 kwi 2011
Lokalizacja: Inowrocław
Wiek: 38
Panda: Actual 1,1 2007

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#26  Postprzez Worczynski » Cz 22:36, 27 paź 2011

Tak, przyznaję rację, że poza CO2, który jest powiązany ze procesem spalania paliwa, w innych dziedzinach silniki amerykańskie można nazwać bardziej ekologicznymi. Ale nadal pozostaje nie przekonany. I nie jestem też zwolennikiem silników 1.0 o mocach 140 km, broń boże, ani nie uzależniam bezpieczeństwa jazdy od ilości poduszek bezpiecznych. Kieruje się zdrowym rozsądkiem, który w erze coraz bardziej zatłoczonych dróg, coraz mniejszej ilości miejsca w miastach woli mieć europejskiego vana, w którym spokojnie pukniesz bliźniaczki, a który na drodze zajmuje mniej miejsca, a na dodatek na autostradzie i w krętej drodze moim skromnym zdaniem daje więcej frajdy z jazdy za sprawą sztywniejszego zawieszenia. No, oczywiście szanuje i rozumiem wasze poglądy, bo wy motoryzację też traktujecie emocjami, a ja prowadzę raczej chłodna kalkulacje :)
Worczynski
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 1250
Dołączył(a): Wt 9:28, 12 kwi 2011
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiek: 34
Panda: 1.1 Actual yellow banana! + kuchenka gazowa :)
Imię: Paweł

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#27  Postprzez old1 » Pt 17:15, 28 paź 2011

Przed zakupem mojej Pandy 1.1 oglądałem Pandę 4x4 1.2 ale przestraszyłem się przyspieszenia i spalania. Jeśli chodzi o przyszłość to realnie Skoda Yeti - myślę o przesiadce za rok, może za 2 lata. W sferze marzeń - Range Rover Discovery 4.
Robię sporo kilometrów po górach;)
old1
Aktywny
Avatar użytkownika
 
Posty: 60
Dołączył(a): So 18:30, 23 paź 2010
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#28  Postprzez jojo81 » Pt 20:19, 28 paź 2011

old1 napisał(a): W sferze marzeń - Range Rover Discovery 4.
Robię sporo kilometrów po górach;)


Poprawka: Land Rover Discovery IV.

Czy on się nadaje w góry ?
Hmm, do pierwszej awarii a potem z górki :lol:
Wszystko zeszło na bok od kiedy jest Bartłomiej.

Było GP PB,Croma JTD,Bravo T-Jet
a została Panda 1,1 i wół roboczy Passat TDI ATJ
jojo81
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 517
Dołączył(a): So 18:29, 23 paź 2010
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiek: 43
Panda: 1.1 2004 r. Actual + drobne własne zmiany

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#29  Postprzez rallyman1 » So 1:29, 29 paź 2011

Przed kupnem pierwszej Pandy szukaliśmy coś pokroju Opla Corsy.Wizyta w salonie Fiata przyniosła zwrot akcji i już wkrótce czekaliśmy na Fiata Pandę 1.1 Active :) po 5 latach zmiana na "Czarną Perłę" :)
Auta które mi się podobają: Fiat(w zasadzie wszystkie modele+Abarth),nowe Alfy,Mitsubishi Lancer Evo 6
Auto marzeń: Abarth Punto Evo :slinka:
A z realnych jakie bym kupił gdybym w najbliższym czasie zmieniał(raczej mało prawdopodobne) to Grande Punto,Punto Evo lub Panda 3.
rallyman1
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 292
Dołączył(a): So 18:29, 23 paź 2010
Lokalizacja: Cieszyn
Wiek: 47
Panda: 1.3 multijet

Re: Jak nie Panda, to co ?

Numer postu:#30  Postprzez jojo81 » N 0:01, 30 paź 2011

No to ja też napiszę, że autem marzeń to: Land Rover Range Rover Vogue 5.0 ;)

Kolejne auto, które chciałbym mieć co bardzo realne: Fiat Panda 100HP

Jako młody żonkiś, który planuje potomstwo :D to raczej będzie: Opel Astra III, Kia Ceed, Ford Fokus MK2/MK3, Hyundai i30 (bo takie się podobają mojej żonie, kolor srebrny najlepiej :D ) - oczywiście wersje kombi , silniki 1,6 benzynowe.

Życie pozwala na poruszanie się Fiat Panda 1,1 z 2004r. i jest mi z tym bardzo dobrze (narazie) i nie planuję zmiany (pisząc ten tekst) :D
Wszystko zeszło na bok od kiedy jest Bartłomiej.

Było GP PB,Croma JTD,Bravo T-Jet
a została Panda 1,1 i wół roboczy Passat TDI ATJ
jojo81
Klubowicz na emeryturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 517
Dołączył(a): So 18:29, 23 paź 2010
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiek: 43
Panda: 1.1 2004 r. Actual + drobne własne zmiany

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźne tematy...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości