Numer postu:#1 przez Hornet91 » Pt 11:24, 27 sty 2017
Witam
Ostatnio wykryłem problem z moją Pandą, ale od początku.
Autko przez długi czas użytkowane głównie w mieście bez problemów działa przyspiesza jakiś czas temu wymieniałem na nowy zawór EGR bo fabryczny się już zastał ze starości. Auto nie zamulone pojechało do Czarnogóry i z powrotem bez problemów tak więc przeczyszczone. Po wymianie wszystko ok autko nadal jeździ normalnie. Od niedawna dostałem prace do której mam autostradą 100km, jadę więc około 1 h do celu.
I tu się pojawia problem po 1h jazdy np. z prędkością 130km/h czyli silnik jest obciążony przez godzinę czasu stała prędkość zapala się check engine i z tego co udało mi się ustalić turbina przechodzi w tryb awaryjny, objaw o tym świadczący to max 3000 obrotów co za tym idzie 120kmh max. pomimo pedału gazu w podłodze auto dalej nie jedzie, dodatkowo od 110 do tych 130/120 prawie w ogóle nie przyspiesza, czuć nawet spadek mocy gdy się przyspiesza. Po tym jak auto już odstanie swoje w domku po powrocie zazwyczaj chceck znika i auto wydaje się w 100% sprawne.
Sprawdzany był już w warsztacie przepływomierz i wskazywał 400 zamiast 800 czegoś tam nie znam się tak mi mechanik przekazał przeczyścił i nic to nie dało. Bywają też wyjazdy jak jadę bardzo zachowawczo że się nie zapali ani razu po 200km. Nie zaobserwowałem czarnego dymu z rury, ani pisków z turbiny.
Pytanie moje czy to znaczy że turbinka już woła o regeneracje?
Poprzednia była 6 lat temu około.
Pozdrawiam
i czekam na odpowiedź
Ostatnio edytowano N 18:54, 19 lut 2017 przez
Pols, łącznie edytowano 2 razy
Powód: Poprawiona stylistyka