Ściągnąć bęben można za pomocą dwóch śrub M10 i nie trzeba walić młotkiem i się szarpać.
Sławku, masz całkowitą rację, pisałem obstukać (nie walić
), gdyż na co dzień niestety mam do czynienia ze starszymi samochodami, z większymi przebiegami, niż panda Tomasza. Jeśli bęben jest już wyżłobiony, posiada wyraźny "rant", zdejmowanie za pomocą śrub często kończy się uszkodzeniem szczęk, które czasami były niezłe.
W stosunkowo młodym samochodzie, który nie był intensywnie eksploatowany, naturalnie korzystniej jest użyć technicznie poprawnej metody, z użyciem śrub na zasadzie ściągacza.
Tomasz, gdyby okazało się, że był wyciek z cylinderka, obejrzyj dokładnie okładziny, czy czasem nie są nasiąknięte płynem?
Jeśli zdążyły pochłonąć nawet niewielką ilość płynu (będzie widoczne ich zatłuszczenie), wymień je, nawet jeśli nie są zużyte.
Płyn powoduje, że hamulec staje się mniej skuteczny, dodatkowo w niedługim czasie okładziny mogą odkleić się od szczęk i zablokować hamulec w tylnych kołach, co się zdarza i nie jest przyjemne, szczególnie, gdy Niemcy patrzą