To jakaś kpina, dziś byłem w ASO po raz drugi (pierwszy był wczoraj, ale ekipa była na szkoleniu i nie było nikogo kompetentnego). W końcu udało mi się z kimś pogadać
I wiecie co? Jednogłośnie oznajmili, że nie opłaca się tego ruszać
Auto roku nie ma, a według nich nie opłaca się tego robić. I cytuje: "Poczekaj aż ktoś Ci w to wjedzie"
Poza tym straszyli, że na malowaniu może się nie skończyć. Bo nie wiadomo w jakim stanie jest zderzak. Fachowcy
A jeżeli to zrobię na własną rękę, to stracę gwarancje.
Ogólnie babeczka mi wyliczyła że jak zrobię to z AC to podniosą składkę o 400zł. I zamiast 1300, będzie 1700 za ubezpieczenie.
No i jeżeli bym się zdecydował, to ASO w Dąbrowie mi nie pomoże. Muszę jechać do Zawiercia i tam ustalać wszystko. Tam też dadzą mi auto zastępcze na czas naprawy.