PandaClubPolska

Mam Pandziora II z silnikiem 1.2 8V Kod: 188A4000 60KM ( model z kwadratowym korkiem wlewu oleju ) z przebiewgiem 350tyś i od nowości ma LPG.
Niestety ale przestał palić na 2 cylindrze .... i coś z tym muszę zrobić.
Mam NOWY fabrycznie silnik 1,2 8V 69KM Kod: 169A4000 ( dokładnie taki: http://moto.gratka.pl/tresc/fiat-panda- ... 26850.html ).
Chcę i w zasadzie muszę wymienić lub naprawić ... ale w pierwszej kolejności chcę wymienić.
Czy ktoś już coś takiego robił? Szukam kogoś kto pomoże i wskaże czy coś poza silnikiem jestem zmuszony wymienić?
Pierwsze różnice to jakie są widoczne w silnikach to:
1. czujnik położenia wałka rozrządu jest w innym miejscu
2. jest dodatkowy czujnik w pokrywie zaworów
3. innym sposobem smarowania wałka rozrządu

Pytanie czy drugi czujnik jest w ogóle potrzebny? Czy nie można wstawić zaślepki albo zmienić pokrywę zaworów jak poniżej.
Pytam nie bez powodu bo można też spotkać silniki 188A4000 ( z okrągłym korkiem wlewu oleju ) w których zamiast czujnika jest zaślepka.
Ten model ma również już nowy sposób smarowania wałka rozrządu oraz w dalszym ciągu w góry czujnik położenia wałka rozrządu
( dokładnie tak : http://www.italcar24.pl/pl/p/silnik-Fia ... A4000/3352 )

czy takie zestawienie silnik 169A4000 + pokrywa zaworów od 188A4000 ( nowsza wersja ) będzie chodziło?
A może po prostu przełożę silnik i będzie chodziło bez innych kombinacji?

Prawdopodobnie zostaje,coby nie pchać się w elektrykę zmiana kompletnej pokrywy zaworów + wymiana wałka rozrządu i koła rozrządu,do tego może dojść inny pasek rozrządu.Resztę dopisałem na priv.

Dzięki olo 1 .....
Właśnie chodzi o to by wyeliminować wymianę elektryki. Bo mnie nie interesuje 9KM dodatkowo ... czy oszczędność 0,5l /100KM tylko wykorzystanie bloku silnika.
Istotnie silnik 69KM ma jeszcze zmienne fazy rozrządu.
Postawię więc dodatkowe pytania ... he he he

1. czy wałki w 60KM i 69KM są takie same? W tym sensie że bez problemu się to wymieni typu Plug & Play ?
2. czy może tylko da się wyrzucić wariator zastępując zwykłym kołem rozrządu?
He... he...he
A może da się przerzucić całą głowicie ze starego silnika? i problem byłby z głowy ....
A tak w ogóle to gdzie można znaleźć jakieś techniczne informacje dotyczące np wałków rozrządu czy np głowic od pandziaka??

Michalp66 napisał(a):D
A może da się przerzucić całą głowicie ze starego silnika? i problem byłby z głowy ....

Istnieje 90% prawdopodobieństw, że da się tak zrobić tzn zakładasz nowy blok zostawiając starą głowicę, lecz by mieć 100% pewności porównaj sobie uszczelki pod głowicę dla 60km i 69km one wszystko wyjaśnią.
Ja przekładałem silnik kompletny z 1.1 54km i 500 tys km na 1.2 60km wraz z kompletną instalacją elektryczną.

Dorian 1.1 ... to dobry pomysł .... dzięki

2. czy może tylko da się wyrzucić wariator zastępując zwykłym kołem rozrządu?

Z tego, co wiem, to silnik 69KM nie ma wariatora, tylko elektryczny siłownik zmiany faz rozrządu, zamocowany jest on w pokrywie zaworów.

Niestety nawet słodki Pandziak w nowej odsłonie silnika ma wariator .... i dodatkowo oczywiście czujnik.
A wariator do pandy wygląda tak .... he he he http://allegro.pl/fiat-linea-panda-doblo-1-2-1-4-wariator-kolo-walka-i5200897910.html
Cały czas szukam szczegółowych danych technicznych dotyczących wałków rozrządu dla Pandziaka .... gdyby ktoś mógł pomóc będę wdzięczny

No to mnie Michał nie pocieszyłeś, kolejna modyfikacja, która niestety moim zdaniem tylko obniża niezawodność samochodu.

He he he .... dokładnie ..... a w dodatku utrudnia przeróbki

Nie wiem czy problem rozwiązany, ale rozmawiałem dzisiaj ze znajomym i właśnie w drugiej Pandzie wymienia silnik. Idą w stronę wymiany tylko wałka rozrządu, mechanik twierdzi, że głowica pasuje. Ale zmieniają wałek, pokrywę,koło i pasek.Mówi, że cewki przełożą,bo coś wiązki za krótkie czy inne.

Witajcie!

Przedstawię Wam moją historię, która prawdopodobnie skończy się wymianą silnika lub sprzedażą samochodu (zależy od $$$$)
Kupiłem Pande w sierpniu.
Byłem sprawdzać je na wybranej przeze mnie stacji diagnostycznej.
"kilka drobnych usterek, ale brać śmiało"{ - powiedział diagnosta, mechanik.
Pojechałem po miesiącu zrobić tam przegląd.
Okazało się, że to auto było u nich kiedyś na jakichś naprawach przeglądach i UWAGA!! mają zaznaczone w komputerze, że uszczelka jest do roboty pod głowicą.
Szok!! myślałem, ze ich zabije, awantura itd, ale wiadomo, nic nie ugrałem.
Autem jeździła mama do pracy 3km w jedną stronę. Ryzykowałem wiem o tym, ale liczyłem że do jeździ do wiosny i wtedy dam robić tą uszczelkę (oczywiście to normalnego warsztatu) Niestety nie było mi dane - dziś ojciec jechał, stuk, płyn chłodzący leci, auto wyje nie ma mocy stuka puka i wszystko co możliwe
Po odpaleniu silnik podskakuje rytmicznie, po dodaniu gazu stuka.
Kopci na niebiesko, śmierdzi olejem jak z trabanta.
Myślę, że z tego już nic nie będzie, a Wy?
Dodam że LPG, wcześniej czasem zdarzyło mu się zgasnąć na światłach lub zafalować obrotami.

Jest jakaś mała szansa, że obejdzie się bez wymiany serca?
A jeśli nie:
na alledrogo silniki widziałem 500-800zł, wiec tragedii nie ma, sam remont wyjdzie chyba połowę więcej?
a za wymianę też chyba dużo nie wezmą?
Czy po wymianie serca trzeba jakoś komputer programować?
Zrobiłbym to sam, ale nie mam podnośnika;/ kiedy wymieniało się w CC itd
Co sądzicie? pozdrawiam was serdecznie

Ale uszczelka była do wymiany bo... ciekła, czy wymieszał się olej z płynem chłodzącym? Jeżeli ciekła, to dolewa się oleju i jeździ bez większych wrażeń. Jeżeli to drugie, to pozdrawiam wasz zdrowy rozsądek. Wcześniej usterka do zrobienia w granicach 400-500zł. UPG do wymiany to nie jest koniec świata. A teraz koszta prawdopodobnie będą dużo większe. Brawo!

A co się stało? W łagodnym scenariuszu, nie ma ciśnienia a olej trafia do komory spalania. Oby nie poszły uszczelniacze i inne elementy silnika. Jak już jeździliście na wymieszanym płynie chłodniczym, to mógł się zatrzeć. Korba przez to wyszła bokiem, lub inna demolka (o ile faktycznie nie miał smarowania).

Kupno używanego silnika, wiąże się z ryzykiem. Nie wiadomo co się kupi, możesz kupić motor do remontu

Proponuje oddać go do serwisu i niech fachowcy stwierdzą czy jest do odratowania.

olej dostawał sie do płynu chłodzącego
Korba raczej nie wyszła bokiem

Co tu duzo mowić, nasz błąd, teraz mozna tylko myśleć co by było gdyby, auto i tak była jako 3 w rodzinie wiec na dojazdy do roboty 3 km w jedna strone.

Robienie tych uszczelniaczy zaworów i innych potencjalnie uszkodzonych czesci wydaje sie takie kosztowne,, ze rozsądniej będzie wymeinić silnik, przynajmniej tak mi sie zdawało.

Jak oddam ja do jakiegokolwiek serwisu, to wyczują zapach kasy i okaże sie, ze według nich do wymiany bedzie wszystko oprócz pokrywy zaworów;) a zaufanego magika nie mam ; (

To daj ogłoszenie na oferii lub popytaj znajomych. Ja znam w Bytomiu jednego mechanika, który jest rzetelny.

Wyremontujesz swój silnik, wiesz co masz i posłuży długo. Inny jak mówiłem, nie wiesz co kupisz. Chyba że masz sprawdzone źródło. A jak zmieniać, to na mocniejszy. Ale tutaj już trzeba też cały osprzęt do tego doliczyć

Masz może namiar na tego mechanika?
żadne mocniejsze, to auto tylko na dojazdy miejskie.