PandaClubPolska

Hmm, mam dziwny problem. Zauważyłam, że jak wpadnę w dziurę (a ostatnio mam talent do tego) to silnik tak jakby się przydusza na dosłownie sekundę i na liczniku zapala się taka żółta kontrolka z symbolem silnika. Po sekundzie Panda jedzie już normalnie i kontrolka gaśnie.
Dzieje się tak tylko jak wpadnę w dziurę, silnik nie gaśnie, tylko na chwilkę się przydusza.

Ktoś ma jakiś pomysł co to może być?

Pewnie to jakieś luzy lub zakłócenia w sterowaniu przepustnicą. Myślę, że zużyty potencjometr przepustnicy może być przyczyną.

Saszun napisał(a): na liczniku zapala się taka żółta kontrolka z symbolem silnika. Po sekundzie Panda jedzie już normalnie i kontrolka gaśnie.

Ktoś ma jakiś pomysł co to może być?

Przesłuchaj procesora może coś powie? . A na serio podepnij pod komputer diagnostyczny. Może trzyma bład w pamięci i naprowadzi na przyczynę.
Tak to możemy gdybać a czujników sporo.

Miałem to samo ale zimą! U mnie to nawet zgasła. Błędów nie będziesz miała żadnych. Sprawdzane podobno przez mechanika z 3 razy. Mój kolega kiedyś reanimowal koleżanki pande która gasla po wpadnieciu w dziurę. Tylko już sam nie pamięta ale przyczyną była wina jakiegoś czujnik wina stoków czy jakoś tak:|

Jak dla mnie masz problem z jakimiś stykami el. Tutaj szukał bym przyczyny problemu.

To chyba jak szukanie igły w stogu siana:(nie masz dokładnej przyczyny a stykow trochę jest:(

radzę sprawdzić czy czujnik wałka rozrządu nie poluzował się i na dziurach traci dane z wałka. (Przypadek znany z autopsji)