MultiJet - nierówna praca, spadki mocy, duże spalanie...
Napisane: Wt 10:03, 17 wrz 2013
Witam,
Zacznę od początku. Swoją przygodę z Pandą zacząłem w maju tego roku, gdy po 8 latach użytkowania jej przez sąsiadkę, która jeździła tylko około 5 km dziennie zakupiłem Pandę z przebiegiem 45 000 km ( ). Jak dotąd miałem do czynienia tylko z dieslami VW/Audi, więc wszelkie niedogodności w Pandzie zwaliłem po prostu na markę Fiat. Niestety, praca silnika zaczęła być coraz bardziej niepokojąca.
Auto było tankowane tylko na stacjach Shell, regularnie serwisowane w ASO, wszelkie rachunki potwierdzały, że EGR był czyszczony dosłownie "chwilę temu".
Najpierw myślałem, że to tylko kwestia zatkanego wlotu do InterCoolera, więc nawierciłem kilka otworów i było czuć poprawę (następnie po niedawnym spocie pod IKEA Katowice, powiększyłem otwory), ale dalej d**y nie urywało.
Nierówna praca. I to nie tylko przy rozruchu, co było już na forum opisywane, ale czasem też w czasie jazdy, po rozgrzaniu silnika mam wrażenie (ze słuchu), że jeden tłok żyje sobie swoim życiem w porównaniu do pozostałych. Towarzyszy temu oczywiście nieznaczny spadek mocy i dźwięki jak ze starego ursusa.
Spadki mocy. Słyszałem już od kilku osób, że przy deszczu i wilgoci to normalne w tych silnikach (choć mnie się wydaje to abstrakcją w 21 wieku, tym bardziej, iż w Corsach, gdzie też był ten motor montowany, nic takiego nie ma miejsca), ale sytuacja zdarza się też po dłuższym (dwa dni i więcej) postoju, jak i zupełnie losowo, nie wiadomo skąd. Często pomaga zatrzymanie się (gdy sie już porządnie rozgrzeje) i odpalenie go na nowo, ale to też nie zawsze. Owe spadki mocy są moim zdaniem nie tyle mało komfortowe, co niebezpieczne. Nawet gdy wystartuje z porządnego kopa na 1 biegu, to wrzucając bieg 2, obroty spadają do 1300 około, i rosną do 2000 tak powoli, że motyle mnie wyprzedają... Na autostradzie natomiast, nie mogę przekroczyć 3 000 obrotów ( 4 i 5 bieg) i nie mogę praktycznie wyprzedzić nic szybszego od tarpana... Na dodatek wciśnięcie pedału gazu do podłogi, wcale nie oznacza, jak mogłoby się wydawać, nagłego kopa, lecz duszenie się silnika i to niezależnie od tego, czy działa pozornie w porządku czy jest "osłabiony".
Duże spalanie. W silniku 130 konnym 1.9 TDI w golfie kombi, jakiego posiadają moi rodzice, spalanie kołysze się w okolicach 5l/100km, od 4.7 przy eco drivingu w cyklu mieszanym do 5.6 przy ołowianym bucie. W mojej pandzie natomiast, średnie spalanie przy delikatnej jeździe wynosi 5.6l, a szczytem osiągnięć przy tzw. jeździe "na emeryta" po samej autostradzie jest średnie spalanie 4.8l. Piszę tu o wartościach obliczonych na podstawie tankowań, ale wskazania komputera są bardzo zbliżone.
Na dodatek, mam wątpliwości co do działania ESP. Ewidentnie czuć, że czasem działa, a czasem nie...
To tyle narzekania, teraz moje przypuszczenia laika.
Na wcześniej wspomnianym już spocie, klubowicze stwierdzili, że przepływomierz jest ok. Po podłączeniu kompa przez Vito (którego pozdrawiam ), wyskoczył jednak błąd P1102, którego znaczenia nikt jednak nie znał. Sprawdziłem, w tłumaczeniu na j. polski - "wartość w przedziale, lecz poniżej oczekiwań". Czy jest możliwe, że jest on przytykany przez smoły wypadające z EGR-u lub coś innego?
Ad. nierówna praca. Podobnie jak u kolegi opisującego już kłopot, świece były wymieniane nie raz przez poprzedniego właściciela (bo to mąż sąsiadki ciągle jeździł do ASO i się nim zajmował), m.in. niedawno przed zakupem, wiec to możliwe, żeby tak szybko padały? Czy może być jeszcze jakiś powód nierównej pracy?
Ad. spadki mocy. Na spocie kilka osób twierdziło, że przez jakąś śrubkę w podszybiu dostaje się woda i trzeba ją uszczelnić. Tylko jak się tak zastanowiłem, to niby gdzie dokładnie ta woda miała by się dostawać? Czy są jakiś jeszcze inne miejsca, gdzie woda mogła by szkodzić jakimś ważnym podzespołom silnika? Kable? Bezpieczniki?
Czy jest możliwe, żeby któryś z filtrów (powietrza, paliwa) był na tyle zapchany, żeby uniemożliwiać prawidłowy przepływ płynu?
Czasem myślę, że te zduszenie przy opisywanej wcześniej zmianie biegów z 1 na 2 ma coś wspólnego z działaniem ESP, jest to możliwe?
No i na koniec, moje ostatnie przypuszczenie. Czy jest możliwe, aby większość opisanych problemów była spowodowana rozregulowanymi wtryskami? Tłumaczyłoby to w sumie spalanie, duszenie silnika, nierówną pracę, ale zanim pojadę do warsztatu wolę spytać osób obeznanych w temacie lepiej niż ja
Będę wdzięczny za każdą okazaną pomoc, a za celne uwagi nie omieszkam się odwdzięczyć materialnie
Pozdrawiam wszystkich i baaardzo proszę pomoc,
Michał
Zacznę od początku. Swoją przygodę z Pandą zacząłem w maju tego roku, gdy po 8 latach użytkowania jej przez sąsiadkę, która jeździła tylko około 5 km dziennie zakupiłem Pandę z przebiegiem 45 000 km ( ). Jak dotąd miałem do czynienia tylko z dieslami VW/Audi, więc wszelkie niedogodności w Pandzie zwaliłem po prostu na markę Fiat. Niestety, praca silnika zaczęła być coraz bardziej niepokojąca.
Auto było tankowane tylko na stacjach Shell, regularnie serwisowane w ASO, wszelkie rachunki potwierdzały, że EGR był czyszczony dosłownie "chwilę temu".
Najpierw myślałem, że to tylko kwestia zatkanego wlotu do InterCoolera, więc nawierciłem kilka otworów i było czuć poprawę (następnie po niedawnym spocie pod IKEA Katowice, powiększyłem otwory), ale dalej d**y nie urywało.
Nierówna praca. I to nie tylko przy rozruchu, co było już na forum opisywane, ale czasem też w czasie jazdy, po rozgrzaniu silnika mam wrażenie (ze słuchu), że jeden tłok żyje sobie swoim życiem w porównaniu do pozostałych. Towarzyszy temu oczywiście nieznaczny spadek mocy i dźwięki jak ze starego ursusa.
Spadki mocy. Słyszałem już od kilku osób, że przy deszczu i wilgoci to normalne w tych silnikach (choć mnie się wydaje to abstrakcją w 21 wieku, tym bardziej, iż w Corsach, gdzie też był ten motor montowany, nic takiego nie ma miejsca), ale sytuacja zdarza się też po dłuższym (dwa dni i więcej) postoju, jak i zupełnie losowo, nie wiadomo skąd. Często pomaga zatrzymanie się (gdy sie już porządnie rozgrzeje) i odpalenie go na nowo, ale to też nie zawsze. Owe spadki mocy są moim zdaniem nie tyle mało komfortowe, co niebezpieczne. Nawet gdy wystartuje z porządnego kopa na 1 biegu, to wrzucając bieg 2, obroty spadają do 1300 około, i rosną do 2000 tak powoli, że motyle mnie wyprzedają... Na autostradzie natomiast, nie mogę przekroczyć 3 000 obrotów ( 4 i 5 bieg) i nie mogę praktycznie wyprzedzić nic szybszego od tarpana... Na dodatek wciśnięcie pedału gazu do podłogi, wcale nie oznacza, jak mogłoby się wydawać, nagłego kopa, lecz duszenie się silnika i to niezależnie od tego, czy działa pozornie w porządku czy jest "osłabiony".
Duże spalanie. W silniku 130 konnym 1.9 TDI w golfie kombi, jakiego posiadają moi rodzice, spalanie kołysze się w okolicach 5l/100km, od 4.7 przy eco drivingu w cyklu mieszanym do 5.6 przy ołowianym bucie. W mojej pandzie natomiast, średnie spalanie przy delikatnej jeździe wynosi 5.6l, a szczytem osiągnięć przy tzw. jeździe "na emeryta" po samej autostradzie jest średnie spalanie 4.8l. Piszę tu o wartościach obliczonych na podstawie tankowań, ale wskazania komputera są bardzo zbliżone.
Na dodatek, mam wątpliwości co do działania ESP. Ewidentnie czuć, że czasem działa, a czasem nie...
To tyle narzekania, teraz moje przypuszczenia laika.
Na wcześniej wspomnianym już spocie, klubowicze stwierdzili, że przepływomierz jest ok. Po podłączeniu kompa przez Vito (którego pozdrawiam ), wyskoczył jednak błąd P1102, którego znaczenia nikt jednak nie znał. Sprawdziłem, w tłumaczeniu na j. polski - "wartość w przedziale, lecz poniżej oczekiwań". Czy jest możliwe, że jest on przytykany przez smoły wypadające z EGR-u lub coś innego?
Ad. nierówna praca. Podobnie jak u kolegi opisującego już kłopot, świece były wymieniane nie raz przez poprzedniego właściciela (bo to mąż sąsiadki ciągle jeździł do ASO i się nim zajmował), m.in. niedawno przed zakupem, wiec to możliwe, żeby tak szybko padały? Czy może być jeszcze jakiś powód nierównej pracy?
Ad. spadki mocy. Na spocie kilka osób twierdziło, że przez jakąś śrubkę w podszybiu dostaje się woda i trzeba ją uszczelnić. Tylko jak się tak zastanowiłem, to niby gdzie dokładnie ta woda miała by się dostawać? Czy są jakiś jeszcze inne miejsca, gdzie woda mogła by szkodzić jakimś ważnym podzespołom silnika? Kable? Bezpieczniki?
Czy jest możliwe, żeby któryś z filtrów (powietrza, paliwa) był na tyle zapchany, żeby uniemożliwiać prawidłowy przepływ płynu?
Czasem myślę, że te zduszenie przy opisywanej wcześniej zmianie biegów z 1 na 2 ma coś wspólnego z działaniem ESP, jest to możliwe?
No i na koniec, moje ostatnie przypuszczenie. Czy jest możliwe, aby większość opisanych problemów była spowodowana rozregulowanymi wtryskami? Tłumaczyłoby to w sumie spalanie, duszenie silnika, nierówną pracę, ale zanim pojadę do warsztatu wolę spytać osób obeznanych w temacie lepiej niż ja
Będę wdzięczny za każdą okazaną pomoc, a za celne uwagi nie omieszkam się odwdzięczyć materialnie
Pozdrawiam wszystkich i baaardzo proszę pomoc,
Michał