chyba za sztywny albo coś innego, amory wymienione
Napisane: Wt 10:19, 02 kwi 2013
Witam,
postaram się w skrócie przedstawić mój problem z zawieszeniem. (może chronologicznie).
W styczniu przy mrozach zauważyłem, że samochód jest bardzo sztywny i przy dziurach hyca i jakby lekko trzaska.
Następnego dnia przyszła odwilż i samochód stał się tak miękki i bujający, że jak wpadł w jedną dziurę to nie zdążył się wytłumić, a była już następna (jak to na polskich drogach). Generalnie pływało się jak statkiem i można było dostać choroby morskiej. Na zakrętach pod wpływem siły odśrodkowej wyrzucało na zewnątrz po czym jakby się odbijał i znów wyrzucał (jak sprężyna brał zakręt na dwa razy).
Zatem po 3ch tygodniach takiej jazdy trafiłem do stacji kontroli pojazdów gdzie procenty wykazały średnio 30-20% ich sprawności.
To co wyżej Wam napisałem przekazałem mechanikowi, który również zdiagnozował zużyte nadające się do wymiany amory. Zaleciłem mu wymienienie wszystkich amorów na dobre, markowe (nie licząc się z ceną) tak aby w najbliższej przyszłości nie musiał się już wkurzać.
MERITUM SPRAWY
Niestety po 2ch tygodniach jeżdżenia wydaje mi się, że mój samochód podskakuje jak zając na naszych hopkach, dziurach( praktycznie cały czas). Jednakże jest to jakby brak tłumienia- za sztywne zawieszenie. Bo przejeżdżając małą nierówność samochód jej nie tłumi tylko podskakuje.
Ale najbardziej denerwujące jest to, że na tych nierównościach wydaje mi się jakby tracił przyczepność (jest to normalne, ale przy dużych dziurach, że traci się przyczepność danego koła) tyle, że u mnie to następuje bardzo często.
I do Was pytanie co robić????????????????? Zawieszenie nie tylko składa się z amortyzatorów, może trzeba wymienić sprężyny, wahacze, poduszka tylej belki, stabilizatory, gumy na nich albo co innego.
Albo zwyczajnie mechanik dobrał, albo kupił złe amortyzatory. Może nie do tego modelu fiata, albo pandy. Może sugerował się tym, że było za miękko więc stwierdził "a jak ma za miękko to zrobię mu twardo".
Co WIEM NA PEWNO, że wymienił 4ry amory, łożyska i chyba jakieś tuleje/dystanse. Na pewno założył na tył amortyzatory gazowe, ale muszę poszukać jeszcze Faktury i zobaczyć jakie są przednie.
Po długim monologu........proszę Was o pomoc. Wydałem 850zł. i nie wiem co robić... Wkurza mnie jakby ciągła utrata przyczepności koła które najeżdża na nierówność i podskakiwanie nawet na nawierzchni całkiem niedawno oddanej do użytku. Może to przez mrozy i twarde jezdnie przez to.........nie wiem. KOMFORT JAZDY JEST BEZNADZIEJNY....
A może ktoś mieszka w pobliżu z którym chętnie bym się spotkał i porównał zawieszenie Pandy.
postaram się w skrócie przedstawić mój problem z zawieszeniem. (może chronologicznie).
W styczniu przy mrozach zauważyłem, że samochód jest bardzo sztywny i przy dziurach hyca i jakby lekko trzaska.
Następnego dnia przyszła odwilż i samochód stał się tak miękki i bujający, że jak wpadł w jedną dziurę to nie zdążył się wytłumić, a była już następna (jak to na polskich drogach). Generalnie pływało się jak statkiem i można było dostać choroby morskiej. Na zakrętach pod wpływem siły odśrodkowej wyrzucało na zewnątrz po czym jakby się odbijał i znów wyrzucał (jak sprężyna brał zakręt na dwa razy).
Zatem po 3ch tygodniach takiej jazdy trafiłem do stacji kontroli pojazdów gdzie procenty wykazały średnio 30-20% ich sprawności.
To co wyżej Wam napisałem przekazałem mechanikowi, który również zdiagnozował zużyte nadające się do wymiany amory. Zaleciłem mu wymienienie wszystkich amorów na dobre, markowe (nie licząc się z ceną) tak aby w najbliższej przyszłości nie musiał się już wkurzać.
MERITUM SPRAWY
Niestety po 2ch tygodniach jeżdżenia wydaje mi się, że mój samochód podskakuje jak zając na naszych hopkach, dziurach( praktycznie cały czas). Jednakże jest to jakby brak tłumienia- za sztywne zawieszenie. Bo przejeżdżając małą nierówność samochód jej nie tłumi tylko podskakuje.
Ale najbardziej denerwujące jest to, że na tych nierównościach wydaje mi się jakby tracił przyczepność (jest to normalne, ale przy dużych dziurach, że traci się przyczepność danego koła) tyle, że u mnie to następuje bardzo często.
I do Was pytanie co robić????????????????? Zawieszenie nie tylko składa się z amortyzatorów, może trzeba wymienić sprężyny, wahacze, poduszka tylej belki, stabilizatory, gumy na nich albo co innego.
Albo zwyczajnie mechanik dobrał, albo kupił złe amortyzatory. Może nie do tego modelu fiata, albo pandy. Może sugerował się tym, że było za miękko więc stwierdził "a jak ma za miękko to zrobię mu twardo".
Co WIEM NA PEWNO, że wymienił 4ry amory, łożyska i chyba jakieś tuleje/dystanse. Na pewno założył na tył amortyzatory gazowe, ale muszę poszukać jeszcze Faktury i zobaczyć jakie są przednie.
Po długim monologu........proszę Was o pomoc. Wydałem 850zł. i nie wiem co robić... Wkurza mnie jakby ciągła utrata przyczepności koła które najeżdża na nierówność i podskakiwanie nawet na nawierzchni całkiem niedawno oddanej do użytku. Może to przez mrozy i twarde jezdnie przez to.........nie wiem. KOMFORT JAZDY JEST BEZNADZIEJNY....
A może ktoś mieszka w pobliżu z którym chętnie bym się spotkał i porównał zawieszenie Pandy.