PandaClubPolska

Zaczelo sie od tego ze jadac na trasie 80 km zauwazylem ze wskaznik temperatury caly czas utrzymuje sie w pozycji 1/4.
Zaczalem go pilnie obserwowac i okazalo sie ze w trakcie jazdy wskazowka spada na sam dol, pozniej sie podnosi, opada itd ale nie podniosla sie powyzej 1/4.
W drodze powrotnej wskazowka w ogole sie nie podniosla i po jakims czasie w regularnych odstepach zapalala sie kontolka silnika.
Rano okiem laika chcialem sprawdzic co slychac pod maska.
Na bagnecie jest olej o konsystencji oleju.
Za chiny nie moge wyciagnac korka... przez ktory wlewa sie olej do silnika. Chcialem sprawdzic czy nie zrobilo sie chlodziwo.
Niestety na zbiorniczku wyrownawczym nie widze czy jest plyn chlodniczy.
Przeczytalem nieco pokrewny temat i koledzy doradzali odpowietrzenie a nastepnie, jezeli nie pomoze wymiane termostatu.
Mam pytanie, czy moza jeszcze chwile pojezdzic z taka awaria? Oczywiscie chce sie umowic do mechanika ale nie mam zadnego takiego ktory przyjalby mnie od strzala i pewnie ze dwa dni bede musial poczekac z naprawa.
Czy taka mrugajaca konrolka moze wlasnie oznaczac ze komputer informuje mnie o zepsutym termostacie, czy to raczej cos powazniejszego?

Mozliwe ze wysiadl czujnik temperatury, badz wlasnie masz za malo plynu tylko z tego co pamietam pandy nie ostrzegaja o tym kontrolka silnika. Czy panda jest parkowana pod chmurka? Pamietasz moze czy masz zimowy plyn do chlodnic(trzeba wykluczyc zamarzniecie ukladu)? Postaraj sie sprawdzic jeszcze raz czy masz wogole plyn w zbiorniczku. Moim zdaniem to moze byc zbyt mala ilosc plynu lub poprostu uszkodzony termostat.

Zbiorniczek ma super kolor i ciężko zauważyć ile jest płynu, poświeć mocną latarka, potrząśnij zbiorniczek i zobaczysz ile jest, dolej przejedz się odpowietrz i zobacz co się będzie działo. Jak nie to znaczy termostat ciągle się otwiera i trzeba wymienić.

No wlasnie, za nic nie widac ile tego plynu.
Ale jest/byl zimowy, zmieniany miesiac temu.
Musze wieczorem jakis wynalazek zastosowac zeby sprawdzic poziom.

Bierzesz małą latarkę i przykładasz światłem do samego zbiorniczka, tak jakbyś go chciał prześwietlić na wylot, wtedy widać ile płynu . Żeby było łatwiej pokołysz przy tym autem, albo jest go tak mało,że jest na samym dnie i nie widać.

Jak będzie powyżej minimum to będzie go widać na pewno tylko latarka i wpatruj się u mnie sam zbiornik się kołysze

Może podpowiem jak ja sprawdzam pozim płynu w zbiorniczku.

Na zimnym silniku odkręcam korek wlewu płynu i wieczorową porą ( chodzi o to aby było ciemno) świecę latarką do zbiorniczka płynu przez otwór wlewu. Wtedy wszystko dokładnie widać . Światło przenika przez ścianki zbiornika i dokładnie widać poziom płynu.

A w dzień to sprawdzam za pomocą "patyczka". Odkręcam korek wlewu płynu i wkładam patyczek długości ok 10 cm większy od zbiornika, żeby mi nie wpadł do środka ( tylko weż patyk taki czysty i bez liści, najlepsze są odrosty z żywopłotu), jadnocześnie zaznaczając na patyku na jaką głębokość go włożyłem - ( chodzi o zaznaczenie miejsca gdzi będzie górna krawędz zbiorniczka po włożeniu patyka do niego). Póżniej go wyciągam i na nim widać ( tak jak na bagnecie od oleju) ile jest płynu ( gdzie sie zrobił mokry a gdzie jest suchy).
Przykładam go do boku zbiorniczka płynu chłodzącego i porównuję stan/ granicę morkego miejsca na patyku z granicani stanu plynu wytłoczonymi na zbiorniczki.


Swoją drogą to kto wymyślił taki nieprzejzroczysty zbiornik płynu chłodzącego w naszych pandach ????

jak dla mnie to wygląda na ciągle otwarty termostat, najłatwiej to sprawdzić w ten sposób:
otwierasz maskę, odpalasz auto idziesz do przodu i łapiesz za górny wąż chłodnicy, jeśli odrazu robi się ciepły to znaczy że termostat jest zepsuty, jeśli dopiero po dłuższej chwili to termostat jest dobry. Najprostszy i dobry sposób

Okazalo sie ze termostat, po wymianie wszystko gra