Witam serdecznie, bardzo liczę na pomoc, bo mechanik czeka na moje sugestie
Problem powtarza się co lata i w zasadzie jest dokładnie to samo, co u Was. Przyznam, że ucieszyłem się, gdy wyszukalem w internecie ten temat, bo to jedyny przypadek, że spotkałem się z tym przypadkiem u innych, bo niestety mechanicy robią wielkie oczy, Fiat mówi że to niemożliwe i tak dalej i tak dalej, do rzeczy
Panda 2006 albo 2007 r 1.3 Mjet ABS+ ESP-
Standard, problem z hamulcami tylko przy naprawdę dużych upałach, gdy auto stoi długo na słońcu. Opisywane przez ciotkę (niestety tu też jest pies pogrzebany...) problemy to samoczynne hamowanie samochodu, mimo odpuszczenia pedału hamulca, "wpadający pedał". Jakieś 3 lata temu, gdy zaczęły się problemy auto było wciągane na lawetę z zablokowanymi kołami....
Każdorazowo, gdy upały trochę zelżą, jakichkolwiek problemów nie ma, również w zimie jest spokój.
1) Rok temu zostało zrobione: Kompletny przegląd hamulców przy wszystkich kołach. Wymiana pompy i sewa (kupiłem używkę w całości, ze zbiorniczkiem, o tych samych numerach). Niestety po jakimś czasie okazało się, że wszystko wróciło.... Ten mechanik mówił od początku, ze jest jeszcze ryzyko, że to pompa ABSu
2) W tym roku inny mechanik próbował wywoływać tą usterkę i podgrzewanie pompy absu, pompy i serwa, nie wywoływały usterki, stwierdził jednak, że podgrzewanie jednego z przewodów elastycznych przy przednim kole daje takie objawy... Czy tak było, czy to przypadek - nie wiem. Wymienił wszystkie elastyczne przewody.
Niestety po jakimś czasie.... objawy wróciły, najpierw jednak zaczęło się od świecących się cały czas świateł stopu, czyli również coś, o czym piszecie. Pedał w położeniu martwym nie dociskał wystarczająco czujnika. Podłożyłem cieniutką listewkę która załatwiła problem.
Niestety ciotka przy kolejnych dużych upałach, póltora tygodnia temu pokonała 30kilometrową podróż i w końcówce, na drodze ekspresowej poczuła duże obciążenie, ale bała się zatrzymać. Ujechała tak jeszcze dobre 7 kilometrów......
Przyjeżdżając do mnie z palącymi się klockami,a chwilę później kołpaki odpadły!! Wytopiły się od rozgrzanych nakrętek kół!!!! Auto postało dwie godziny i jak nowe.... Nic nie trzyma, normalnie hamuje. Ciotka twierdziła jednak, ze w drodze powrotnej lewe koło grzało się bardziej (kazałem jej sprawdzać, co jakiś odcinek).
Niedawno osobiście prowadziłem samochód, przy niewiele mniejszym upale, ale tez auto stało bardziej w cieniu. Nie działo się kompletnie nic, hamulce w porządku. W połowie trasy celowo rozgrzałem troche hamulce i popodnosiłem auto z każdej strony i żadne koło nie kręciło się zbyt ciężko....
Auto stoi od poniedziałku u mechanika i kombinujemy co by tu zrobić. Jako, że ma on kontakty w miejscowym Fiacie trochę go wydrwili, że wziął taki ""złoty"przypadek, bo sami nie wiedzą, co może być przyczyną. Jeden z mechaników z 30letnim doświadczeniem w fiacie twierdził, że mieli taki jeden przypadek w pandzie i wymienili pompę absu i auto nie wróciło, ale.... czy to znaczy, że na pewno usterka ustąpiła....
Generalnie zebrałem sporo opinii i celujemy w pompę ABSu.... jednak trochę nadziei dała mi ostatnia wypowiedź w tym temacie
Jeżeli w opisywanych tu przykładach wymiana płynu przyniosła poprawę na krótki czas obstawiam, że w układzie hamulcowym jest niewielka nieszczelność która powoduje po pewnym czasie zapowietrzanie się układu. Powietrze jest gazem i łatwo się spręża nie daje ciśnienia jak płyn i nie wypycha pedału hamulca.
Radzę dokładnie sprawdzić przewody szczególnie przy tylnych bębnach oraz oring na połączeniu serwo pompa.
Ja z racji tego, że miałem cały układ rozebrany naprawdę dużo miałem bąbelków powietrza i odpowietrzanie trwało naprawdę długo.
Kolego mozesz mieć sporo racji, bo u nas też wszelkie działania, kończące się siłą rzeczy odpowietrzaniem, przynosiły efekt na jakiś czas. Teraz pod wpływem Twojej wypowiedzi, pierwszą rzeczą, jaką mechanik sprawdził, to próbował ją odpowietrzyć
i faktycznie auto było lekko przypowietrzone. Jednak kompletnie nie wie gdzie szukać przyczyny, poza tym, że skłonny jest wymienić tę nieszczęsną pompę ABsu, ale nie daje gwarancji, ze to to.
Dodam tylko, że próby jakie przewodził ten mechanik, dowodzą, że odłączenie pompy ABSu (elektrycznie) problemu nie eliminuje!!
W większości przypadków pomaga podciągnięcie pedału butem choć ciotka twierdzi, że przy tym ostatnim incydencie z palącym się klockami pedał był twardy....
Bardzo liczę na szybkie wskazówki, bo auto stoi i coś trzeba zacząć działać. Trochę boję się, że zakladając wadę fabryczną pompy absu, kupując o takich samych numerach trafię na tę samą wadę... Podobnie mogło być też z pompą i serwem, które zostały wymienione. Najgorsze, że wymiana pompy absu to znowu parę stów (za wymiane pompy i serwa płaciłem 600 zł), a efekt nie jest gwarantowany.