PandaClubPolska

Panowie, potrzebuję zdjęcie tylnych bębnów w środku. Podejrzewam że poprzedni właściciel coś pomieszał bo przy składaniu średnio mi pasują te górne sprężyny, w dodatku tej najdłuższej nie mogę aż tak naciągnąć.

Kup nowy zestaw naprawczy bębnów. Zapłacisz 20 złotych i będziesz miał z głowy. Pamiętaj tylko by dobrać do swojej wersji (abs lub bez).

Tu masz moje. Wersja z abs...

Panowie, co może być przyczyną że ręcznego prawie nie ma? Bębny szczęki grube, regulator chodzi, linki też. Podciągnięte na linkach i zero różnicy.

Najbardziej prawdopodobna linka ale piszesz ze ok.
Może być też przyrdzewiale/ zastale połączenie szczeki z dźwignia do ktorej linke się mocuje. Ten element jest ruchomy i często się zastaje.
Wyciągnąć szczękę rozruszać i psiknac WD.

Na zdjęciach powyżej widać tą dzwignie. Jest schowana za lewą szczęka a mocowana jest ze szczęka u góry przy cylinderku.

Wszystko chodzi fajnie. No nic poskladam ewentualnie będę regulował samo regulatorem.

Samoregulator nie ma nic wspólnego z recznym

Chyba że cylinderek jest zastany to nie będzie regulował samoregulatora, dobrze myślę ?

No mogłoby tak być ewentualnie ale wtedy nożny bys miał też słaby

Samoregulator ma Bardzo dużo wspólnego z ręcznym.

Jeżeli jest ABS podregulować można ręcznie , jeżeli brak to samoregulator jest na szczękach i nie ma regulacji- złom. Miałem takie szczęki , podwóch tyg. musiałem wywalić bo nie trzymały ząbki.

U mnie kiedyś ręczny był do niczego, zdemontowałem bębny dałem je do przetoczenia, i wymieniłem szczęki. Wcześniejsze miały jakąś kiepską okładzinę ścierną bo się ślizgały po bębnie, wymieniłem szczęki, nowe sprężynki i ręczny żyleta w Pandach bez ABS jest rozpierak (samoregulator) ale to dość prosta budowa.

Właśnie samoregulator jest w wersji z ABS'em - ostatnio rozbierałem u siebie. Różnica taka, że samoregulator ma gwint i taką jakby nakrętkę. W wersji bez ABS jest zwykły rozpierak zapadkowy.

Jest dokładnie jak napisał Albercik, ostatnio przerabiałem temat ręcznego bo u mnie był tak słaby, że ramię dzwigni hamowało o piastę mimo, że założyłem nowe szczęki. Kluczem jest dokładna regulacja nakrętki na samonapinaczu, który nie zawsze dobrze spełnia swoją rolę. Jest tam jeśli się nie mylę lewy gwint. Ale dobrze by było, by przy wymianie szczęk przetoczyć bębny, wtedy wszystko szybko się dociera. Wracając do regulacji- kręci się nakrętkę do takiego momentu, że gdy założy się koło to powinno stawiać lekki opór (minimalny), który po kilkudziesięciu km powinien zniknąć ( dotarcie). Później można znów podciągnąć nakrętkę jeśli efekt jest mizerny. Na wszelki wypadek przy docieraniu można robić krótkie odcinki lub sprawdzać czy bęben się mocno nie grzeje, bo wtedy szczęki się zeszklą i trzeba będzie je przytrzeć papierkiem.

Czy ta dolna sprężyna z lewej strony jest założona na szczękę i samo-regulator?