Witam wszystkich forumowiczów
Przychodzę do was ponieważ jestem posiadaczem Pandy 1,1 LPG (chyba 8V MPI) i od początku mam z nią problem.
Kupiłem ją w grudniu i jako laik dałem się naciągnąć na informację od poprzedniego sprzedawcy że falujące obroty to wina silnika krokowego przepustnicy i że koszt naprawy to 350zł.
Od tego czasu zrobiłem w tej Pandzie wszystko co zostać zrobione powinno natomiast nie udało mi się pozbyć problemu falujących obrotów.
Gdzie nie pojechałem do Mechanika to słyszałem inną wersję i tutaj trochę o tym co zostało zrobione.
W miedzy czasie padł mi alternator elektro-mechanik zrobił mi go i zauważył check engine i zaproponowal wymianę silnika krokowego bo taki błąd wskazuje komputer. zrobił to ale check engine dalej się pali a obroty falują.
Po tej naprawie byłem u kolejnego mechanika w Gliwicach ( stąd jestem ) podłączył komputer zresetował coś tam i nagle check engine zaczął mrugać, powiedział mi że jest to bardzo zła usterka zaczął grzebać coś polukał pomacał i stwierdził że jest nadpalony kolektor ssący oraz że ciśnienie po otwarciu korka z chłodnicy jest za wysokie i jest do roboty kapa silnika.
Pojechałem do znajomego z ta diagnozą wymienił mi uszczelkę pod głowicą, wyplanował głowicę, wymienił kolektor ssący ( na używkę ale stwierdził że była dożo lepsza od mojej. Silnik według niego dużo lepiej chodzi natomiast usterka jak była tak jest.
Zakupiłem na allegro przepustnicę z możliwością zwrotu jeśli nie to nie pomoże, podmienił przepustnicę zaadoptował krokowy i mimo wszystko dalej to samo.
Samochód wrócił do mnie jeżdżę i szukam wyjaśnienia:
Kolejny Mechanik: " silnik dostaje lewego powietrza i przez to faluje, ( miałem delikatnie pęknięta obudowę)
Kolejny Mechanik: " Panie ten samochód był podłączony do internetu i ja się za niego nie biorę, nie chcę pana naciągać" - przynajmniej był uczciwy, zasugerował ze wtrysk jest już zajechany
Kolejny Mechanik: " Sonda Lambda do wymiany"
Kolejny Mechanik: Zdjął pokrywę filtra, kazał odpalić silnik, posłuchał odpiął krokowca na włączonym silniku i stwierdził że na 100% jest coś nie tak po silnik w tym momencie powinien zgasnąć, nie udzielił żadnych rad natomiast zaprosił na diagnostykę - mam dzwonić żeby się umówić - 2 tygodnie już próbuję.
Kolejny mechanik: "Tutaj trzeba dobrego elektryka bo sugeruję wymianę komputera - polecił mi swojego kolegę"
Kolejny Mechanik: "Trzeba sprawdzić czujnik temperatury bo to on może szaleć"
Kolejny Mechanik: " Tu może być zmienna faza rozrządu, miałem taki przypadek z Puncie 1,3 "
I tutaj moja prośba do wszystkich którzy mogą mieć informacje na ten temat albo mieli podobny problem, nie chcę jeździć po "fachowcach" chciałbym dostać informację że to jest zepsute i trzeba to wymienić wymiana 500 i będzie już pan jeździł spokojnie, bo nie ukrywam nie jestem jakoś bardzo dziany i każda diagnoza która nie przynosi skutków jest dla mnie wydatkiem który mógłbym lepiej wykorzystać.
Jeśli jest ktoś z Gliwic albo okolic i jest mi w stanie pomóc będę bardzo wdzięczny i na pewno się odwdzięczę jak tylko będę mógł, nawet za poradę która mi pomoże stawiam browar pomocnemu klubowiczowi
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc
P.S Gdzie znajduje się czujnik temperatury??