Witam Szanowne Grono
Przekopałem forum, ale nie znalazłem nic co by pasowało do mojego problemu. Okręt sprowadzony z "ziemi wroga", ale kupiony od Polaka (rzekomo sprowadził dla siebie, ale musiał sprzedać, bla bla bla). W komplecie klucz-scyzoryk i zwykły. Karty kodowej brak. Scyzoryk otwiera auto i zamyka bez problemu. Drugi kluczyk, ten zwykły, też (wiadomo, z poziomu zamka). Problem się rodzi przy próbie odpalenia. Po włożeniu scyzoryka nie gaśnie IMMO i starter kręci, ale nie odpala auta. Ze zwykłego klucza pali od razu.
Sęk i cały dowcip w tym, że gdy zrobię myk
1) zwykły kluczyk wsadzam, przekręcam na zapłon, gaśnie IMMO, wyjmuje kluczyk
2) wsadzam scyzoryk, przekręcam na zapłon, wyjmuje
3) wsadzam zwykły, przekręcam na zapłon, gaśnie IMMO, wyjmuje kluczyk
4) wsadzam scyzoryk, przekręcam kluczyk i.... IMMO gaśnie, auto pali jak gdyby nigdy nic.
Profilaktycznie wymieniłem baterię, choć stara była ok, otwierała auto z 8-10m i dalej to samo. Jakieś pomysły? Wierzę, że ktoś podpowie jak sprawić, by nie nosić ze sobą dwóch kluczy (a nawet i 3, bo kupiłem sobie korek wlewu paliwa zamykany na klucz, żeby nikt obcy tam paluchów nie wsadzał przez przypadek) i odczarować scyzoryk raz na zawsze.