Witam Koleżanki i Koledzy po urlopie !
ponieważ wydaje mi się, że tegoroczne moje zagraniczne wakacje były najbardziej udanymi, to pozwole sobie polecić zachodnią Kretę.
byłem w hotelu Chrispy World, który całkowicie zaspokoić powinien oczekawania nawet osób bardziej wybrednych... ale po kolei... dlaczego Kreta?
- bo jestem zwolennikiem przepalatanie podczas urlopu leżakowania ze zwiedzaniem,
- bo jest tańsza niż Sycylia, Hiszpania (ląd i wyspy), o Portugalii nie wspomnę
- bo nie ma tam muzułmanów czyli zadymy raczej nie będzie, może jakiś straj co nawyżej....
Hotel Chrispy World leży we wsi Rapaniana, ok. 35 km od lotniska w Chanii. Zapewnia świetną kuchnię, aż 3 baseny (z czego dwa są naprawdę duże), bliskość morza (ok. 300-400 metrów), które w tym miejscu niestety jest dość gwałtowne. Jeden minus - plaża kamienista. Jednak liczba basenów i leżaki przy nich w nadmiarze (nie trzeba wstawać o 7:30, żeby rzucić ręcznik i "zaklepać" sobie leżak) spowodowały, że nie korzytałem w plaży przy hotelu. Jeśli ktoś bez plaży żyć nie umie, trzeba:
A) wybrać inny hotel
B) podjechać autobusem (ok. 1 euro) go Gerani (ok. 8-9 km), gdzie plaża jest z piaskiem.
Co ciekawe: ten hotel polecam zarówno parom jak i rodzinom z dziećmi. Pani Ania, animatroka z Itaki, zabierała dzieci na cały dzień... i nawet ich nie było poza posiłkami widać.... cisza, spokój - można odpoczywać
przekrój narowosościowy w hotelu: Rosjanie, Polacy, Niemcy (zwykle tacy trochę starsi), odrobina Anglików (rodziny, spokojne) i kilku Skandynawów. co dziwne - Rosjanie kulturalni, nie głośni i trzeźwi. nie to co w Egipcie....
Lecąc na Kretę, trzeba koniecznie pojechać na 3 plaże (zaplanować jako całodzienną wycieczkę): Elafonisi, Preveli (przy okazji zwiedzimy zabytkowy klasztor z kościołem św. Jana Apostoła - widok w góry niesamowity) i Balos (tu trudny dojazd... dojeżdżają osobówkami, ale terenówką bezpieczniej i łatwiej...). Falasarnę można sobie odpuścić - żadna rewelacja..... mnie rozczarowałą.
Miłośnicy historii wyskoczą do Knossos i muzeum archeologicznego w Chanii, albo będąc w Knossos w Heraklionie.... Poza tym, gdzie się nie jedzie są piękne widoki i bardzij lub mniej zadbane wioski... w okolicach Kavros jedyne jezioro na Krecie u podnóża Gór Białych (piękne i ciepłe) i sady pomarańczowe + winnice.... polecam!
Wypożyczenie auta:
wykazując się patriotyzmem zamówiłem sobie Pandę 1.2 z klimą.... ale, że nie mieli to w tej cenie dali mi Hyundaia i20 1.2 16V. wielką zaletą tego autka jest bardzo wydajna klima i super wygodne fotele.... minusem - bardzo słaby silnik na niskich obrotach. na krętych drogach Krety bardzo często musiałem redukować z 3 na 2. drugi minus - akurat w "moim" i20 walnięty był sworzeń w lewym przednim wahaczu, więc wrażenia akustyczne takie sobie.... ale to nie wina auta.... 3 dni z i20 i ponad 460 km wspominać będę dobrze. 3 dni = 120 euro z ubezpieczeniem obejmujących szyby i opony (drogi tam mają złe...), bez limitu kilometrów.
żeby pojechać na Balos wypożeczyłem Vitarę (krótka, odkryta) z 1990 r. była tak utrzymana i zadbana, że nie sądziłem, że 23-letnia auto tak może wyglądać. oczywiście nie miała klimy, ale za to miękki dach wylądował za fotelami i wiatr we włosach był ważna informacja jest taka, że Vitara miała na liczniki 957 tys km przebiegu..... i żadnych luzów w zawieszeni, most nie huczał i nic innego niepokojącego się z nią nie działo. auto świetne w góry na drogi nieutwardzone. super się prowadzi, wytrzymuje małe skoki, a po zapięciu przełożenia 4L czuć, jak każde koło wgryza się w kamienie wyrywa na drogach kamienisto-szutrowych w taką mocą jakby ją lokomotywa ciągnęła. 1 dzień = 85 euro ... niestety, wszelkie 4x4 są na Krecie dość drogie (królują Vitary i Jimny). zrobiłem nią ok. 80 km...
czy warto było brać Vitarę? cóż, byli tacy, który Fiestą, GPunto i Focusem dojechali do parkingu przy plaży Balos ("przy" jest tu złym słowem = ok. 40 minut dochodzi się do niej pieszo z czego 30 min to zejściepo stromych, kamienistych schodach). ktoś dojechał nawet Smartem.... ale na drogach nieutwardzonych nie obowiązuje ubezpieczenie, więc nie chciałem ryzykować. i kiedy ludzie w osobówach kombinowali jak tu ominąć wyrwę w tym czymś co miało udawać drogę, ja wciskałem gaz, wzbijałem tumany kurzu i gnałem dalej. zabawa przednia i watro było wydać te 85 euro
Jest jeszcze jedna zaleta Krety: tu głównie królują Fiaty !!! Panda, Panda, Panda, GPunto, Punto Evo, Panda III, Panda, Fiat 500, Panda 4x4 (i jakby taką mieli w wypożyczalni, to bym ją brał i wówczas nawet Vitary bym niewypożyczał...), Hyundai i20, stara Panda z lat '80, Piccanto, Hyundai Atos Prime, Matizy i znowy Panda, Peugeot 207, Panda.... czasem jakaś Fiesta, Polo, Vitara czy Jimny. To jeśli chodzi o auta z wypożyczalni - mieszkańcy Krety jeżdżą dość leciwymi konstrykcjami, brudnymi. mało zadbanymi.... Wielką radością dla mnie było to, że przez 2 tygodnie widziałem tam tylko 5 Golfów i ani jednego Passata !!! cóż za wspaniała kraina !!!!
ulubionym autem młodych kierowców- zapaleńców jest Peugeot 106 !!! koniecznie w żółtym kolorze. jest ich tam trochę - super utrzymane, poobniżanie.... robią wrażenie!
i ostatnia rzecz: stare Pandy (często w wersji top, ze wyciętym kawałkiem dachu i tkaniną) wyglądają tam bardzo dobrze ! widać południowe słońce i brak zimy im służy (P.S. będzie też jakaś poglądowa fotka, jak ogarnę to co napstrykaliśmy...)