JA w zeszłym tygodniu używałem przy ścince drzew. Miałem do wycięcia modrzewie ponad 10 metrowe, dostałem zezwolenie na wycięcie bo rosły zbyt blisko mojego domu będąc dwa razy większymi (już mi się jeden przy nawałnicy położył więc pisałem o zezwolenie).
Panda robiła za naciąg linki by w odpowiednim kierunku drzewa spuszczać - nie na dom i nie na drewutnię która jest obok. No i później za wyciągarkę pni. Spokojnie dała radę, choć hydraulik który zmieniał u mnie instalacje grzewczą się ze mnie trochę śmiał, że chyba przegiąłem.
Zdjęć niestety nie mam wycinałem sam.
Można
