tak jak pisałem zabrałem się za czyszczenie wentylatora w pandzie. Wszystko pięknie i fajnie ale pewnego dnia chce uruchomić wentylator a tu cisza. No to pod kierownice zanurkowałem - wytargałem dziadostwo i zastanawiam się czy działa. Jedyne co mi przyszło do mojej pustej głowy to podpięcie go żywcem pod akumulator
było to dobre i złe posunięcie... bo dowiedziałem się że wentylator działa.... a złe bo wybiło mi błąd (zaświeciła się kontrolka silnika).
Po krótszym zastanawianiu (bo do naprawiania mam 3 lewe ręce) wyciągam z kieszeni telefon... memory fajw... siara
tfuuu Vitek
Vitek podłączył pod kompa - skasował błąd i wszystko hulało jak powinno (poza wentylatorem).
Wraz z Tomkowskim (którego serdecznie pozdrawiam) wpadliśmy na pomysł że może to być rezystor dmuchawy (... ale Vitek mówił że jak by to był rezystor to by przynajmniej na ostatnim biegu się kręciło) - a tu nic!!!!
No to nura pod siedzenie pasażera i lokalizuje ten rezystor...
Już się miałem poddać i jeździć z białą flagą na antenie (bez wentylacji) ale pojechałem do mechanika i gość stwierdził że.....
....
....
nie śmiać się....
...
przepalił się bezpiecznik (taki duży 30A w komorze silnika)
na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle że... w instrukcji nie ma słowa o nim ;-/
w pokorze i działającym nawiewem wróciłem do domu
mam nadzieję że nie zasnęliście w połowie posta