Numer postu:#61przez menesz1974 » Cz 12:18, 01 lis 2012
a ja od poczatku fiata i zakacze chyba na fiacie,nie moge złego slowa powiedziieć na fiata,ale znajda sie pewnie osoby co maja złe wspomnienia z marką fiat
menesz1974 Potrzebujesz pomocy a jesteś w mojej okolicy, pomogę: holowanie, kawa,herbata,internet Nie doradzam bo się nie znam, jedynie opisuję co mi się przydarzyło.
Numer postu:#65przez Halski » N 10:43, 16 gru 2012
Pierwszym autem był Fiat 125p w kolorze czerwonym,później polonez 1500 tzw.borewicz niestety zdjęć nie posiadam. Następny w kolejności był Caro-jedyny póki co samochód który był kupiony jako nówka sztuka nie śmigana z salonu Później przyszedł czas na grupę VAG I po nim przyszła potrzeba na coś większego
Numer postu:#69przez danad » Pn 21:35, 14 sty 2013
Tiiijak - to może i ja nieskromnie pochwalę się czym jeździłem przed Pandą ---- ano pierwszy pojazd to rowerek dziecinny ( nie wiem czy była to Żabka czy Bobo ? - w ogóle chyba nie ( gdyż korby w rowerku kręciły się na stałe ) a i był przemalowany (na czerwony) i jakakolwiek nazwa była niewidoczna , następny rower to DINGO (czerwony) - dalej był Komar 3 (czerwony) . Potem przyszedł czas na motoryzację na czterech kołach i tak był - Polski Fiat 125p służbowy-Kontrola Przewozów - zawodowo) --- GAZ69 UAZ469 STAR 660 STAR W29 w wojsku) --- Nysa521 Mikrobus Jelcz080 Jelcz417+naczepa paka AUTOSAN H9 AUTOSAN H10 + krótko Kama3 to zawodowo ) . Później nadeszła era samochodów własnych --- Polski Fiat126p (żółty) - Polski Fiat125p POLONEZ(granatowy)- POLONEZ CARO (bordowy-nowy ) i 3VW Golf3 Manhattan 1.8 (bordowy-sprowadziłem sam na kołach) . Wiem ze nazywają golfa wieśwagen ale ten był trochę inny - bo wyprodukowany w Meksyku (chyba przez Azteków) , niestety wersja bieda na rynek lokalny . Tak ogólnie był fajny , tylko dużo palił paliwka , a tam palił ,, chlał ,, jak smok niestety . Zdjęcia wstawiam tylko Golf-a ,gdyż aby dodać zdjęcia innych pojazdów trzeba by się przekopywać przez archiwa różnych służb , co nie jest takie proste - i już dziękuję za uwagę i pozdrawiam wszystkich czytających Teraz jest PANDA BORDO PANDA
Czym jeździłem przed Pandą? Może wymienię jakimi autami jeździłem jako swoimi, a nie wszystkie jakie miałem okazję prowadzić, użytkować bo to i znajome i po rodzinie i służbowe i motocykle i skutery - spis by się masakryczny zrobił. Pojazdy jakie posiadałem;
1. Pierwsze auto jakie prowadziłem (posiadła je mój Tata) to była niezapomniana Łada 1500 - przygoda była krótka chciałem zobaczyć jak się podświetla stacyjka, a zapłon w Ładzie był już z kluczyka. Staranowałem stół na działce i werandę, auto na szczęście było na 1 a nie na wstecznym bo za autem Tata działał z piłą. Miałem wtedy pewnie z 7 lat i było to pierwsze "samodzielnie prowadzone" auto w moim życiu - na dodatek pewnie było w moim wieku, jeżeli kiedyś zacznę spełniać motoryzacyjne marzenia to chyba dodam Ładę do dłubania w garażu
2.Później przyszedł czas na ujeżdżanie ciągnika Husqvarna - odkupionego od MPO. Zdobyłem szerokie doświadczenie obsłudze glebogryzarki, siewnika, aeratora, kosiarki (w tym obciąłem sobie trzy palce prawej dłoni (na szczęście nie do końca) oraz naprawie silnika briggs stratton. Ciągniczek jest świadectwem niezłych produktów Husquarny bo po wielu perypetiach jest ze mną nadal robiąc za kosiarkę latem, i za spychacz zimą.
3. Uczyłem się oczywiście na Fiacie 126p mojej siostry i tu już mówimy o świadomym prowadzeniu auta.
4. Pierwszym autem po prawku było Cinquecento 700 1993 rok jeszcze FSM, auto jako nowe kupili moi rodzice, po nich jeździła siostry aż w końcu krótko bo krótko śmigałem nim ja. Wtedy trwały dyskusje z Tatą nad swapem na 1.1 ale nie był to jeszcze okres tak powszechnych modów, autko miało bardzo długą historie w moim domu i miło je wspominam.
4. Krótko później trafiła się okazja i wysłużone CC zostało zamienione na "dużo" nowsze . . . Cinquecento 899 1996rok to już było poważne auto z elektrycznymi szybami i sprężynami od Sportinga - super wspominam ten pojazd nie do zajeżdżenia.
W międzyczasie w domu pojawił się Rover 400 w dość ciekawej wersji zakupiony po wystawie samochodowej bodajże wystawiony był w Genewie - pierwsze luksusowo, jak na tamte czasy wyposażone auto z wielowahaczowym, obniżonym seryjnie zawieszeniem i 120KM silnikiem - wspominam jako jedno z najprzyjemniejszych aut jakim jeździłem.
5. Zdarzało mi się jeździć różnymi samochodami aż w 2002 roku za sprawą mojego Taty stałem się posiadaczem pierwszego i jak dotychczas jedynego w moim życiu nowego samochodu było to Seicento 1,1 Mpi BRUSH - do tej pory żałuje swojej głupoty, że kilka lat później go sprzedałem zamiast trzymać na zawsze:( Sejkiem zwiedziłem już sporo świata, nauczyłem go pływać, przerobiłem w nim zawieszenie troszkę dłubnąłem to i tamto, na nim uczyłem się napraw samochodu, i drobnych modyfikacji, było to wyjątkowe auto i nigdy mnie nie zawiodło nawet po uszy w błocie, bez hamulców z przyczepą i wywalonym wężem z chłodnicy 100km od domu - dało radę Potrafiło też podwoić masę własną po załadowaniu albo ciągnąć na przyczepie ponad tonę. Tu mogę zamieścić fotkę bez szukania;
Seicento w górach niedaleko miasta Bergen - Norwegia.
Tunel Gudvanga Drugi, co do długości tunel w Europie Norwegia łączy miejscowości Gudvangen i Undredal.
6. Później przyszedł czas na coś co mi się wydawało autem wtedy odpowiednim do moich potrzeb i wieku no i miało być oszczędne - pierwszy mój diesel Alfa Romeo 156 Sportwagon 1.9 JTD 120KM Sportpack 2003rok Myślę, że auto mimo iż awaryjne miało pewien fenomenalny klimat i sprawdziło się jako szybkie Grand Turismo na narty. Miało fantastyczną rejestracje EZG 8GT8, było piekielnie twarde (seryjnie sportowe zawieszenie i 16' fela).
Jeździłem też na zloty Alfa Romeo Club Polska;
Gdzie nie spojrzeć wszędzie ALFY;
W wyborze samochodu nie bez znaczenia była ta reklama
7. Później miała nastąpić zmiana na produkt zdroworozsądkowy (w miedzy czasie w moim życiu cały czas obecna była obok włoskiej motoryzacji - Japońska myśl techniczna). Plan był taki by odkupić od Taty Toyotę Corollę Combi D4D 2004/05 bo AR miała już ponad 180 tysięcy i trochę po drodze mnie kosztowała, a Corolla miała ok 120 tysięcy i raczej jest niezawodnym autem, z całkowicie znaną historią - Tata miał kupić wtedy Subaru Outback Boxer Diesel nówka sztuka z salonu. Subaru zostało zamówione był to styczeń 2010 roku ale ponieważ nie dali upustu na rocznik 2009 więc czekaliśmy na rocznik produkcji 2010. Niestety plany się trochę pozmieniały, a w zasadzie życie nie zawsze układa się tak jak byśmy tego chcieli. Subaru nie zostało kupione, a ja koniec końców nie w ten sposób jak chciałem zostałem posiadaczem Toyoty. Przesiadka w Corolle była dużym zaskoczeniem dla mojej Ani in minus:( Pomijając okoliczności przesiadki Ania twierdzi, że Toya jest głośniejsza, wolniejsza, ma jednostrefową klimę, gorzej się prowadzi i wygląda niż AR. Bo Toyota to 2,0 D4D 90KM to jest auto do jeżdżenia i niczego więcej ale lubię w niej to co miałem w Seicento wsiadasz i jedziesz od czasu jak ją mam dobiłem do 190 tysięcy kilometrów i .. po prostu jeździ. AR została sprzedana wiosną 2010roku.
8. Toyotę mam nadal, jeszcze jak jeździłem AR moja żona rozbiła swoją 18 letnią "panieńską" fiestę i przed ślubem kupiła Citroena Saxo 1,1 - 3D z chyba 2003 roku całkiem fajne autko i w zupełnie niezłym stanie po ślubie stało się de facto również i moim pojazdem. Musze przyznać że jest to bardzo ekonomiczne auto. Zważywszy na jego dobry stan i niskie spalanie nabywca przy sprzedaży znalazł się w rodzinie Ani
9. Jakiś czas po ślubie, chyba z rok nadarzyła się okazja odkupić moją Pandę ... chym jak to odkupić? No tak bo ja nic nie wspomniałem po drodze w listopadzie 2003 roku moja siostra została szczęśliwą posiadaczką Fiata Pandy nóFka funfel nie śmigana - prezent urodzinowy od moich Rodziców. Siostra później wyszła za mąż i auto jak gdyby wyprowadziło się tzn. przeniosło się z rejestracji EZG do EL - jest to mroczny okres w historii Pandy gdzie nie miałem wpływu na jego bieżącą eksploatacje techniczną. Jak siostra chciała sprzedać Pandę to wiedziała, że z sentymentu ja ją odkupie i w ten sposób Panda wróciła do EZG i aktualnie została doprowadzona do stanu używalności, trochę już zmodyfikowana, no i ulega regularnemu tuningowi parkingowemu gdy moja małżonka jeździ do Łodzi - więc rysy na karoserii nie są produkcji mojej zony tylko różnych dziwnych ludzi z Łodzi.
Zdjęcia Pandy i Corolli posiadam ale musiał bym poszukać na dysku zewnętrznym. Może innym razem.
Nie są to wszystkie pojazdy jakie aktualnie posiadam, nie wszystkie jakie w życiu prowadziłem i nie wszystkie jakie zamierzam posiadać ale post i tak już jest za długi
Pozdrawiam Michał
Ostatnio edytowano Cz 0:03, 17 sty 2013 przez mija, łącznie edytowano 7 razy
Numer postu:#71przez adrianus » Pn 0:42, 28 sty 2013
to i ja opiszę swoją historię i przygodę z posiadanymi na własność pojazdami:)
1. Na początku był Romet Ogar 200 błękitny metalik- rozkreciłem go w zimę na czynniki pierwsze, tuningowałem i poskładałem na nowo. młodzieńczy szał, pół dnia grzebania, kilka godzin jazdy, i tak w koło macieju 2.Renault 19 1,8 16V (140km) , 3 drzwiowa, czarna - pierwsze moje i tylko moje własne auto, kosztowało mnie ponad rok pracy, aby je kupić,a potem wieele wypłat aby utrzymać je na chodzie:) generalnie, sporo pracy wymagało, mnóstwo też pracy w nie włożyłem, ale było cudowne. sztywny, sportowy zawias, mocne hamulce, kubełkowe skorzane fotele, elektryka, alusy, eeh nie jedna calibra, bmka, golf gti czy astra gsi dostały w pupe:) Mam ogromny sentyment do tego auta i jeszcze kiedyś takie kupie, aby mieć fajnego youngtimera. 3.Passat b3 kombi 1,8 benzyna, ciemnozielono butelkowy metalik- miałem go rownolegle posiadając renówke. Pasek był super, mega wytrzymały czołg, wjeżdżał wszędzie i znosił wszystko. 4.Toyota Corolla e9 1,6 16V (105km) 3 drzwiowa, czarny grafit- paska sprzedałem i kupiłem toyke, zupełnie spontanicznie, dołożyłem jej alu15" i wygladała super, 3drzwiowa, czarna, baardzo dynamiczne małe wozidełko. niezawodna, też bardzo miło wspominam. 5.Audi a4 avant 1.8t granatowy metalik - kupiłem go ponad 5 lat temu od kolegi, któremu sprzedałem toykę, bardzo lubię ten samochód, mam go cały czas, mocno inwestuję w stronę mechaniczną, ogrom części ma już nowych z aso lub zamienników najwyższej jakości. latem śmiga na chromowanych 19'' felgach 6. Citroen C15 1.8d, biały - potrzebowałem takiego wynalazku, niestety, pojeździłem pół roku i miałem poważny wypadek nim, poszedł na złom 7.Fiat Uno Van 1,4, 3d, czerwony - "prawie" jak ferrari, hehe, vatowóz, ale mega dynamiczny 8.Daewoo Tico 0,800lpg bordowy - to był dopiero pojazd, miałem go 1.5roku, wsadziłem czarne alu13"", ciemne szyby, w rok zrobiłem nim 60 000km! bez żadnej awarii, która by go unieruchomiła w trasie! mega szacun dla ticusia 9.Panda Van 1,1 lpg, granat - tanio kupiona, wsadzony nowiutki silnik, sprawuje się ok 10. Fiat Uno Van 1,4lpg biały - taki tam, lepszy niż taczka:) to był mój park maszyn, poza tym, w domu z narzeczoną mamy czarnego fiata bravo2 1,6mj, sympatyczny, nowiutki, póki co(odpukać) sprawuje się super,a i wygląda fajnie, czarne szyby, różowe felgi:) jak będę miał kiedyś więcęj czasu to powrzucam fotki
powiem szczerze: post krotki nie jest ale bardzo lubię takie czytac Rozumiem że częsc to auta z pracy. Ile było najwięcej w jednym czasie? Jakie plany na przyszłosc?
Numer postu:#73przez adrianus » Pn 23:43, 28 sty 2013
dreamcatcher - wszystkie opisane przeze mnie auta były/są moją własnością, nie wpisywałem tu służbówek,ktorymi też śmigałem. jednoczesnie były pary renowka-toyota, potem renowka-audi, audi-c15, audi-uno van, audi-uno van-tico, audi-tico, audi-panda, no i teraz moj aktualny stan posiadania audi-panda-uno (3moje), no i bravo narzeczonej:) z planów na przyszłość, bardzo bym chciał kupić jakąś zabawkę, albo honde crx od kolegi, albo subaru impreze gt od kuzyna, oba auta pedantycznie zadbane, jeszcze nie wiem co czas przyniesie. strasznie choruję na quada, śni mi się po nocach itd:/ a z drugiej strony, zachorowałem również na youngtimera, albo właśnie r19 1,8 16V, albo coś w stylu skody 105/120
ze służbówek użytkowałem: ford escort 1,8 td kombi ghia, ford transit 2,5d, daewoo espero 1,5 16V, citroen berlingo 1,6hdi jakby ktoś miał jakieś pytania odnośnie tych wszystkich klamotów to śmiało:)
Numer postu:#74przez lesio » Śr 19:39, 30 sty 2013
@mija: To widzę że klubowicza Alfy Romeo spotkałem na tym forum, sam byłem (i jestem) klubowiczem na pewnym forum alfy , auto nietuzinkowe i piękne
Ostatnio edytowano Śr 21:34, 30 sty 2013 przez Worczynski, łącznie edytowano 1 raz
Powód:Błagam, nie cytuj tak długich postów, tylko używaj nicka osoby, której chcesz odpowiedzieć :) Ułatwi to nam wszystkim życie :)